Zróbmy eksperyment. Wejdźmy do pomieszczenia, w którym strasznie śmierdzi. Na początku zatykamy nos, jesteśmy zniesmaczeni smrodem jakim jesteśmy otoczeni. Oburzamy się, szturchamy osobę, która jest obok nas, szukając wsparcia. Po chwili odsłaniamy nos i czujemy ten ohydny odór. Znowu go zatykamy. Mija minuta, może dwie. Smród dalej jest, ale jakoś nam łatwiej. Po godzinie nic już nie czujemy i tylko dziwimy się, że gdy do pomieszczenia, w którym siedzimy, wchodzi ktoś nowy, ten ktoś zatyka nos… Przewietrzenie w środowisku dziennikarskim jest nie tylko potrzebne, ale i konieczne. Kiszenie się w tym samym smrodzie od lat powoduje, że nikt już tego smrodu nie czuje, bo każdy przyzwyczaił się do niego. (continue reading…)
Tag: tomasz lis
To już jest koniec
Ostatni, ostatni. Wzorem kibiców siatkówki, zasiadłem wczoraj do oglądania ostatniego programu Tomasz Lis na żywo. Nie zawiodłem się. Po raz kolejny, ale i ostatni zarazem, Lis stanął na wysokości zadania i jechał po PiS-ie, jak po przysłowiowej łysej kobyle. Poużywał sobie, wyładował swoją frustrację, a wtórowali mu (jak sam to określił) znamienici goście. Komorowski, Wałęsa, Belka i Cimoszewicz. Zabrakło jedynie Kiszczaka i Jaruzelskiego, no i Kwaśniewskiego oraz Mazowieckiego. A gdzie Wajda? A Palikot? Dobór gości sprawił, że przełączyłem się na oglądanie meczu Polski z Białorusią w meczu piłki ręcznej. Tam przynajmniej Polska wygrała. Bo w programie Lisa Polska przegrywała. I dzięki Bogu więcej Lisa w publicznej nie będzie, no chyba, że za kilka lat wróci stare, ale czy wtedy blisko sześćdziesięcioletni Lis dla kogokolwiek będzie jeszcze atrakcyjny? (continue reading…)
Tomasz Lis jeszcze na żywo
Z kraju
Tomasz Lis o mało nie wykitował w Holandii. Uspokajamy fanów jego programu. Tomasz Lis jeszcze na żywo już w przyszły poniedziałek.
Tak czy siak, zachęcamy Tomka do wzięcia udziału w bardziej wymagających maratonach, bo ponoć ten rotterdamski jest jak końcówka wskazuje, damski. Biegać po płaskim to każdy może.
Lis ciągle uczestniczy w jakichś maratonach. Najczęściej są to jednak maratony nienawiści.
Ponoć Tomek wciągnął maraton nosem (czas 3 godziny 3 minuty wskazuje, że tak było), ale co cztery nogi to nie dwie.
To, że Tomek coś wciągnął jest pewne, wszak w Holandii można więcej.
Lis już w kwietniu został hieną roku.
Kolega Tomka po fachu nie molestował seksualnie koleżanek z pracy. Kamil Dupczok wróci? Jak się Lis posypie to musi wrócić ktoś sprawdzony. (continue reading…)
Tomasz Lis „lubi” PiS
Tomasz Lis pisze dziś o kłamstwie. Oczywiście w tym kontekście pojawia się PiS, bo jakżeby inaczej. Tomasz Lis „lubi” PiS. Co zrobiłby Lis, gdyby nie było PiS-u? Nic by nie zrobił. Nie miałby o czym pisać, jego program „Tomasz Lis na żywo” zniknąłby z anteny. PiS dla niego to jedyne paliwo. Dziś będzie o rzetelnych mediach, które pracują dla władzy. Nie ma co ukrywać, że media dziś idą ramię w ramię z władzą. W szanującej się demokracji media patrzą władzy na ręce.
Tropią, śledzą, prowokują, zadają trudne pytania. W Polsce media tropią, ale opozycję (którą de facto jest tylko PiS), prowokują PiS, zadają łatwe pytania władzy a głównej partii opozycyjnej zadają mnóstwo pytań, po czym bezpardonowo przerywają, po to tylko, żeby wybić z rytmu, żeby zdenerwować kogoś z wrogiego obozu. (continue reading…)
Resortowe dzieci, idziemy po was!
W ostatnim czasie rekordy popularności bije książka pt. „Resortowe dzieci”. Mowa w niej o rodzicach prominentnych dziś dziennikarzy, którzy niejako kształtują świadomość milionów Polaków. Przyjęło się, że dzieci nie odpowiadają za grzechy rodziców, bo niby dlaczego tak miałoby być, ale z drugiej strony warto przyjrzeć się temu zjawisku, gdyż to niejednokrotnie rodzice przecierają szlaki swojej pociesze. A ta po życiu prześliźnie się wartko i bez większych trudów dobije do emerytury. (continue reading…)