Wiosna zawitała w nasze skromne progi
Opuszcza nas już mróz zbyt tęgi i srogi
Budzą się niedźwiedzie, rozkwitają pąki,
Szaleją koty, wściekają się bąki
O odwilży w polityce nie ma co marzyć
Wiele scenariuszy może się wydarzyć
A to Schetyna premierem zostać może
Chyba że z Petru zabiją się na noże
Być może Kijowski spłaci alimenty
Wyjdzie na ulice po raz któryś enty
Gasiuk-Pihowicz palnie znowu gafę
Joanna od Petru odwiedzi koralową rafę (continue reading…)