zdjęcie fronolow.pl

Perełki polskiego krajobrazu nie są powszechnie znane. Dotychczas (czy to w PRL-u, czy na wycieczkach szkolnych) dominowały dwa kierunki wyjazdów – nad Bałtyk i w góry, a szerokim łukiem omijano jeziora, żeby nie wspomnieć o Bieszczadach. Niestety częstym powodem nieobecności Polaków w mniej znanych miejscach  są oczywiście finanse, (ech te cholerne finanse…), a następnie tradycjonalizm wyjazdowy (albo Zakopane, albo Władysławowo).

Chcemy zatem wziąć Państwa na wycieczkę po  Polsce nieznanej, ale jakże pięknej. Omińmy plastikowe hotele, baseny i  palmy. Spójrzmy na Polskę w sposób w jaki, przez całe swoje życie patrzą nieliczni, zakochani w pięknie jej krajobrazu. Porzućmy widzenie milionów Polaków, którzy  wyjeżdżają za granicę, a swoich ojczystych terenów w ogóle nie znają.
A zatem ruszamy…

Mikroklimat jodowy panujący nad Bugiem w okolicach Wyszkowa był już opisywany
w przedwojennych publikacjach o zdrowiu czy turystyce. W okolicy można nie aż tak bardzo drogo wynająć przysłowiową „izbę u chłopa”. A jakie są korzyści? Po co jechać z chorym dzieckiem nad morze (bo tam niestety zetną nas z kasy) skoro można pojechać właśnie nad Bug? Jest i taniej i bliżej dla wielu. Dodatkową atrakcją, zaletą tej rzeki jest jej dzikość, nieuregulowanie. Bug wielokrotnie pojawiał się w prestiżowych wydawnictwach o Polsce (w tym zagranicznych, ale wśród Polaków ten fakt nie znajduje zainteresowania). Kto z Państwa wie o takich właściwościach leczniczych tych terenów?

Jadąc nieopodal na wschód, docieramy do Węgrowa, gdzie znajduje się piękny cmentarzyk
z XVII stulecia usytuowany w dawnej dzielnicy protestanckiej. Spotkamy tam również  kościółek z 1679 roku (jeden z najstarszych zabytków drewnianych w regionie). Ciekawostką jest fakt, że cmentarz ten kryje w sobie kamienne nagrobki Szkotów, m.in. z klanu Campbell. Niewiele dalej bo zaledwie w odległości 2,5 kilometra znajdują się tzw. Liwskie Mosty, a my właśnie przekraczamy dawną granicę Polski i obecną granicę Mazowsza i Podlasia.
W roku 1703 w katastrofie mostu Szwedzi stracili  kilka armat, które podobno dotąd czekają na odkrycie zatopione w bagnie. W dawnych czasach te ziemie były gęsto zajęte przez bagna, a nazwa niedalekiej wsi Urle, tajemnicza dla współczesnego człowieka w staropolszczyźnie oznaczała właśnie moczary, trzęsawiska, bagniska. Tereny te zasiedlali Kurpie, którzy już od  XV wieku byli usilnie sprowadzani na te tereny przez książąt mazowieckich. Z czego żyli ci osadnicy? Z lasu i rzeki, spławiali wańczos czyli częściowo okorowane drewno, klepkę bednarską okrętową, gotowe maszty, pozyskiwaną z karpiny maź do osi… Dlatego występujące lokalnie nazwiska Szyszkowie czy Mechowie sięgają swoim rodowodem sześciuset lat wstecz. Warto odwiedzić te strony także w kontekście pamiątek po Powstaniu 1863 roku, jak choćby na rynku w Sokołowie Podlaskim zginął na szubienicy ostatni dowódca znaczącej partii powstańczej, ks. Brzózka.

I znów niedaleko (odległość 5 km) znajduje się Sowia Góra, morenowe wzniesienie, z jego szczytu roztacza się piękna panorama doliny rzeki Liwiec, łąki przecina wijąca się

w meandrach rzeka, aury dzikości dodaje rosnąca wzdłuż niej wiklina. Tajemniczość potęguje fakt, iż na początku naszej ery znajdowały się tutaj siedliska ludzkie, następnie cmentarzysko
z kultowym kręgiem z głazów narzutowych, odprawiano tutaj obrzędy nocy Kupały oraz palono każdorazowo „wici” oznaczające wojnę.

Z klimatów mazowiecko-podlaskich przenieśmy się na zachód, do kolebki polskiej państwowości. O niepowtarzalności tych ziem świadczy wielość zabytków kultury materialnej. Zabytki od powstania polskiej państwowości, aż po czasy współczesne. Wielkopolska i Kujawy. To prawdopodobnie na Wyspie Ostrów Lednicki Mieszko
I przyjął chrzest, wprowadzając Polskę w orbitę wpływów kultury chrześcijańskiej.  Gniezno, Kruszwica, Inowrocław, Biskupin, ale także inne bardzo ciekawe, historycznie
i krajobrazowo miejscowości: Uzarzewo, Wierzenica, Tuczno, Wronczyn, Pomarzanowice, Imielenko, Imielno, Imiołki, Łubowo, Czerniejewo, Giecz, Miłosław, Września, Grzybowo, Witkowo, Skorzęcin, Powidz, Małachowo, Kołaczkowo, Arcugowo, Niechanowo, Jankowo Dolne, Duszno, z najwyższym wzniesieniem  – Wałem Wydartowskim, Kwieciszewo, Sławsk Wielki, Kobylniki, Szarlej, Łojewo, Szymborze, Tupadła i Markowice oraz Waplewo, Piechcin i Żnin Góra, Ryszewo, Gościeszyn, Kruchowo, Przyjma, Niestronno, Bełki
i Wieniec, Rzym, Łopienno, Mielno, Kłecko, Kiszkowo i Dąbrówka Kość… można wymieniać, wymieniać, wymieniać.  Trzy cudowne perły tych ziem, to: ruiny budowli na wyspie Ostrów Lednicki, Katedra w Gnieźnie – Matka Polskich Katedr oraz osada obronna ludów kultury łużyckiej typu bagiennego sprzed prawie 2800 lat, w Biskupinie, badana
i opisana w latach 30-tych ubiegłego stulecia przez Józefa Kostrzewskiego, prawdziwego mistrza polskiej archeologii.  Wymienione obiekty oraz zabytki z okresu romanizmu, takie jak: XII-wieczne spiżowe Drzwi Gnieźnieńskie z 18 scenami z życia św. Wojciecha, Bazylika
w Trzemesznie, kościół poklasztorny z podziemnymi kryptami w Mogilnie, słynne strzeleńskie kolumny z rzeźbą figuralną, zachowana w doskonałym stanie Bazylika
w Kruszwicy, kościół Najświętszej Marii Panny na Białej Górze w Inowrocławiu, oraz najstarszy w Polsce wiejski kościół kamienny w Kościelcu Kujawskim nadają tej ziemi niepowtarzalną wielkość historyczną. Zatem, na Zachód! Ale to nie koniec, bogactwem tych krain są także krajobraz, przyroda. Dwa pojezierza poznańskie, gnieźnieńskie, z ponad tysiącem jezior (przecież tysiąc jezior to Mazury, ktoś powie, a tu jednak Wielkopolska nie pozostaje w tyle), głównie rynnowych i polodowcowych. Największe jezioro Pojezierza Gnieźnieńskiego, to jezioro Gopło w Kruszwicy w średniowieczu nazywane Morzem Polaków. Parki Krajobrazowe, z unikatowym bogactwem flory i fauny, stwarzają dodatkową zachętę do odwiedzenia tych stron. Puszcza Zielonka, Park Krajobrazowy Promno, Lednicki Park Krajobrazowy, Powidzki Park Krajobrazowy i Nadgoplański Park Krajobrazowy… znów można długo wymieniać! Atrakcją dla osób lubiących zabytki z domieszką „industrial” jest najdłuższa w Polsce kolej linowa transportująca rudę wapnia, na trasie Pakość-Strzelno. Natomiast udając się w okolice Wągrowca, obejrzyjmy jedyne w Polsce zjawisko skrzyżowania rzek Wełny i Nielby, do niedawna określane zjawiskiem bifurkacji – bardzo ciekawe zjawisko hydrologiczne. Nurty dwóch rzek przeplatają się ze sobą, jakby tańczyły, wiją się, uciekają, wracają i znów się przeplatają, ale nie łączą się ze sobą ani razu.  Piękno ziem zachodnich każe spojrzeć także na północ, tereny te to swoiste Kresy Północne, przylądek Rozewie jest najbardziej na północ wysuniętą częścią Polski (analogicznie szczyt Opołonek w Bieszczadach jest naszą „strażnicą” południową). Czasem jest żartobliwie, obcokrajowcy uśmiechają się wjeżdżając do miasta Hel, a świątynię Wang z Karpacza Polacy kojarzą z Chinami, a została ona przeniesiona z Norwegii. Ale mniej znane miejsca północy
i południa naszej Ojczyzny to  już opowieść na naszą kolejną wycieczkę…Zapraszamy!