zdjęcie asiulek2017.wrzuta.pl

Już jutro (tj. 11 maja) na ekrany polskich kin wchodzi film o Agacie Mróz-Olszewskiej pt. „Nad życie”. Niewiele wiadomo o tym filmie poza tym, że w rolę Agaty wcieliła się Olga Bołądź, a jedną z głównych ról gra Michał Żebrowski. Redaktorzy niniejszego blogu nie wiedzą nic na temat filmu, dlatego ani nie zachęcamy do jego obejrzenia, ani nie odradzamy. Pragniemy jednak przybliżyć sylwetkę Agaty Mróz, bo… Bo warto. Agata świeci przykładem i z ogromną przyjemnością dołączamy ją do tego zacnego grona. Znajduje się tam już legendarna postać Karola Levittoux, bohatera jeszcze z XIX wieku. Łączy ich jedna cecha, której wielu im współczesnych brakowało. ODWAGA. Poza tym oboje umarli w kwiecie wieku, mając ledwie ponad 20 lat(Agata zmarła przeżywszy 26 lat!!!). Ale o nich będzie mówiło się przez pokolenia, choć ktoś może odkryć ciemne plany w ich życiorysach. Levittoux popełnił samobójstwo(ten czyn był jednak heroiczny, bo w ten sposób chciał ochronić swoich towarzyszy, a poddany torturom na pewno by ich wydał), zaś Agata Mróz w 2005 roku pozowała do męskiego pisma CKM, a jej zdjęcia nie były z gatunku tych grzecznych dziewczyn. Ktoś może ją za to przekreślać, dyskredytować, ale kto z nas jest bez winy, niechaj pierwszy rzuci kamień. I nawet za to nie potępiamy Agaty, bo wszystkie inne jej dokonania przesłaniają to wszystko. Może w ten sposób chciała ocieplić swoje nazwisko? Może w grę wchodziły pieniądze? Może otaczający ją świat zmusił ją do tego kroku? A tak na marginesie, zdjęcia są ładne, bo Agata była ładną kobietą. Skupmy się jednak na jej wnętrzu, bo tylko dzięki temu można znaleźć się w zacnym gronie „świecących przykładem”. Bo po Agacie pozostały nie tylko ładne zdjęcia, czy złote medale, ale przede wszystkim wspaniale zakończone życie.

Urodzona 7 kwietnia 1982 roku w Dąbrowie Tarnowskiej, mająca 191 cm wzrostu wzbudzała tylko pozytywne wrażenia wśród tych, którzy ją znali. Agata była wybitnym sportowcem, co udokumentowała dwoma złotymi medalami Mistrzostw Europy w siatkówce w 2003 i 2005 roku, odpowiednio w Turcji i Chorwacji. Warto dodać, że w ekipie trenera Andrzeja Niemczyka była podstawową zawodniczką, co jeszcze dodaje jej splendoru. Zatem już za to zasługuje na słowa najwyższego uznania, ale to wciąż za mało, by świecić przykładem, co najwyżej jeśli chodzi o aspekty czysto sportowe. Ale Agata była wspaniałą osobą ze względu na piękne życie. Krótkie, ale jakie owocne.

Jej walka z chorobą, walka o męża, a w końcu wspaniała walka o córkę Lilianę. Lekarze mówili, żeby absolutnie nie decydowała się na dziecko, że to może pogorszyć i tak fatalny stan zdrowia. Ale ONA CHCIAŁA, bardzo chciała. Walczyła jeszcze lepiej i zacieklej niż na parkiecie, była jeszcze bardziej zdeterminowana. Kobieta będąca sportowcem bardzo późno decyduje się na dziecko, a ona zrobiła to wcześniej. Być może choroba o tym zdecydowała, być może ogromna chęć bycia matką? Tego nie rozstrzygniemy.

Została matką 4 kwietnia 2008 roku, zmarła dokładnie 2 miesiące później w wyniku powikłań po przeszczepie szpiku kostnego.

Niektórzy są gotowi krytykować jej postawę, twierdząc, że była lekkomyślna decydując się na dziecko. Przecież teraz jej córeczka nie ma mamy. Mówią to jednak osoby za nic mające ludzkie życie i jego ogromną wartość. Agata Mróz pozostawiła po sobie wielki ślad, którego nie zagłuszy, ani nie zadepcze nawet zaciekłe ujadanie przeciwników życia. Poświęciła się do końca, za co niektórzy chcą ją dołączyć do grona błogosławionych. Jej postawa zasługuje na wszelkie nagrody tego świata, zasługuje na rozpowszechnianie, a kwestię ogłoszenia Agaty błogosławioną należy pozostawić odpowiednim instytucjom kościelnym. Dla nas Agata Mróz-Olszewska zasługuje, jak niemal nikt inny, na miano „świecącej przykładem”, bo tylko tyle możemy jej dać i tylko w ten sposób możemy jej oddać hołd.

Za nieco ponad 2 tygodnie obchodzić będziemy Dzień Matki. Życzymy wszystkim mamom, aby były jak Agata. Oby nie było konieczności oddania za dzieci swojego życia, ale poświęcenie jest niejako wpisane w naturę matki. Agata wystąpiła jawnie przeciwko aborcji, co przy obecnym lansowaniu postaw choćby niejakiej Marii Czubaszek, jest czynem wielkim, heroicznym. Obracając się w wielkim świecie sportu, Agata dała przykład, że życie, dawanie tego życia jest największą wartością, nawet za cenę życia własnego. Walka dobra ze złem trwa wciąż i nadal, a dobro ma to do siebie, że nawet po śmierci wydaje stukrotne owoce. Agata, Złota Agata dostaje złoty medal za piękne życie, piękną walkę i piękną śmierć.

Świećmy przykładem, jak Agata! Wszyscy!!!