zdjęcie vod.gazetapolska.pl

Po lewej stronie tchórz goni tchórza
Obcych zaprasza na swoje podwórza
Skarży się srodze na prawych „faszystów”
Zaprasza zatem wszelakich trockistów  

Wystarczy flagę nieść przy prawym boku
Zostajesz faszystą niejako z doskoku
I choćbyś zaprzeczał i szedł ostro w zaparte
Po lewej stronie serca uparte  

Bądź jednak sobą, bądź patriotą  

A nie żadną dziwką, tym bardziej ciotą
Mocne to słowa, być może za mocne
Lecz tylko takie będą owocne  

Polacy! Wzywam was wszystkich, każdego z osobna
Bynajmniej, nie jest to sprawa drobna
Tu chodzi o więcej, o naszą tożsamość
Od stoczni w Szczecinie po sam Zamość  

Nie bagatelizuj wszelkich złych sygnałów
Wiesz dobrze dostatek ci u nas cymbałów
Gotowi sprzedać za psie pieniądze
By choć na chwilę zaspokoić żądze  

Mądry jest Polak dopiero po szkodzie
Przejedzie się wkrótce niczym po lodzie
Dlaczego człowiecze nie myślisz zawczasu
Czy chcesz koniecznie napić się kwasu?  

Zeżre od środka, spali, spopieli
Będziecie mieli co żeście chcieli
Ile ostrzeżeń wysyłać wam muszę
Robię co mogę, głowę wam suszę  

Nie liczcie na to, że łatwo odpuszczę
A jeśli trzeba wyjdę na puszczę
Tam głosu użyczę i pójdzie echo
Znajdzie się ono pod każdą strzechą  

Polacy zajmijcie prawe pozycje
A nie liczycie na obce koalicje
Czy nie widzicie, że robią was w konia
Cóż to by była za losu ironia  

Zeżre ci wszystko, oskubie do sedna
Zostanie jedynie koszula jedna
Ostrzegam pokornie, doradzam niejako
Nic nie poradzę, co zrobisz wszelako  

Za dawnych czasów nasi dziadowie
Wiedzieli dobrze kim byli Prusowie
Nauka historii nie może iść w las
Wyciągnąć wnioski najwyższy czas  

Narodzie głupi, z historii bierz wnioski|
Nie śmiej się z żadnej polskiej wioski
Tam jeszcze zostały ochłapy polskości
Przelane krwią dziadów i tysiącem kości  

Dziś chętnie zapraszasz dawnego wroga
Miej oczy otwarte, bo przyjdzie trwoga
Złowieszcze to słowa, wręcz apokaliptyczne
Działania twoje są jednak krytyczne  

I kiedy obcy panoszy się w kraju
Bądź pewien, że wkrótce znajdziesz się na skraju
To nic dobrego być na uboczu
Będzie tragedią dla twoich oczu