zdjęcie blogpress.pl

Wiedzą Państwo jak najłatwiej kogoś zdyskredytować? Pewnie każdy z nas ma parę sposobów na to, aby kogoś przedstawić w złym świetle. A to, że podczas jazdy samochodem dłubie w nosie, a może nie otwiera drzwi kobietom, że pluje itd. Arsenał jest doprawdy potężny, bo po pierwsze każdy z nas ma jakieś tam swoje złe nawyki, a po drugie, gdy kogoś chcemy skompromitować, to musimy nastawić się na to, że hak się znajdzie.

Co prawda nie za długo żyłem w okresie komuny, ale słyszało się wtedy, że władza nieprzychylnych im ludzi nazywała wariatami albo pijakami. To w większości przypadków była skuteczna metoda, bo kłamstwo wielokrotnie powtarzane stawało się prawdą, zresztą w tej materii niewiele się zmieniło.

Oto mamy demonstracje, na które przychodzą zdesperowani ludzie, chcący utrzymania miejsc pracy, podwyżek. Słychać syreny, widać, że ktoś pali opony. Komentarz rządzących jest przeważnie ten sam, a mianowicie taki, że rząd nie będzie ulegał protestom pijanych i agresywnych chuliganów, tym bardziej, że za nimi stoją związki zawodowe, a zasiadają tam panowie pierdzący w stołek i za nic mających prawa pracowników. Temu wszystkiemu przyklaskują media, które w tłumie protestujących zawsze wynajdują tych najbardziej podejrzanych, których twarze rzeczywiście mogą potwierdzać słowa rządzących. I do upadłego pokazywać będą te wykrzywione twarze zdesperowanych ludzi. A jakie mają być te twarze? Uśmiechnięte? Przyjaźnie nastawione? Czy protestować mają panowie w drogich garniturach? Za rządów PiS pielęgniarki protestowały pod kancelarią premiera i miały do tego pełne prawo, ale najciekawsze z tego wszystkiego było pojawienie się J. Kwaśniewskiej w przyciemnionych okularach wartych bagatela 2 tys. złotych. Jakoś nikt wtedy nie zauważył dysonansu. Bo oto z jednej strony Kwaśniewska pochyla się nad losem biednych pielęgniarek(którym należała się podwyżka), ale robiła to w taki sposób, że nóż w kieszeni się otwierał. I z pewnością nie podjechała autobusem linii 116, tylko klimatyzowanym autem wartym kilkaset tysięcy złotych. Jej współczucie było tak mało wiarygodne, ale nikt tego nie zauważył, albo nie chciał zauważyć, bo taki był przykaz z góry. Media przedstawiły protest pielęgniarek jako wzorcowy, przyjazny, a to rząd był tym złym. Dziś, gdy sytuacja jest o wiele bardziej dramatyczna, gdy rząd naprawdę za nic ma ludzi, to protestujących przedstawia się jako ludzi zacietrzewionych, mających pretensje do całego świata, tylko nie do siebie. To jest potężna siła mediów, która na usługach rządzących manipuluje przekazem robiąc z ludzi wariatów. I w ten sposób dotarliśmy do drugiej formy oczerniania ludzi. Powiedzieć o kimś „wariat” to najłatwiejszy sposób na dyskredytowanie drugiej osoby. Powtórzy to więcej osób, to zaczyna się to tlić w świadomości grupy ludzi, a ta grupa przekazuje kolejnym grupom i tak rodzi się wariat na naszych oczach, choć jest o wiele bardziej normalny niż ci, którzy tak piszą, czy mówią. Politykiem, który najczęściej otrzymuje to miano jest oczywiście J. Kaczyński. Z całą pewnością specjalnie się tym nie przejmuje, ale zauważmy, że jak powie coś oczywistego, to od razu część polityków partii rządzącej szydzi, mówiąc, że „pan prezes znowu zapomniał wziąć (częściej mówią wziąść, ale to już tak zupełnie na marginesie) leków”. Naczelni lekarze, wywodzący się z szeregów miłościwie nam panujących  od razu orzekli, że powiedział to wariat, zatem nie ma co tych słów brać na poważnie. A to, że powiedział np. to, że Polska przepłaca za gaz sprowadzany z Rosji, to nie ma znaczenia. I choć to jest oczywista oczywistość, to jednak oni wiedzą lepiej. A gdy ktoś z dziennikarzy odważy się powiedzieć, że rzeczywiście tak jest, to od razu pojawiają się głosy, że gdzie my do Rosji, że Kaczyński to chce wojnę wywołać, że to nie służy polskim interesom. A co zatem służy? Płacenie więcej, skoro inni mogą mniej? W takim razie ja też chcę być takim wariatem.

Kibice stają się kibolami, hetero – dewiantami, strajkujący – pijakami, patrioci – faszystami, katolicy – sekciarzami. Szanowni Państwo! Wbrew temu, co wmawia propaganda, tych normalnych wciąż jest więcej. Pora się obudzić, wyłączyć telewizję, która tylko ogłupia, wyjść na spacer, a nuż dołączycie do grona protestujących, by żyło się lepiej. Wszystkim!!!