wykop.pl

wykop.pl

Najnowsza Polityka uprzejmie donosi, że penis zwolennika PiS jest dłuższy o 2 cm niż zwolennika PO. Co więcej, zwolenniczki PiS dostają częściej orgazmu niż innych partii. Ponoć badanie jest zrobione na reprezentatywnej grupie 3 tys. respondentów. Proszę Państwa, to nie jest żart, choć gdybym sam nie zobaczył, pewnie bym nie uwierzył. Takie tematy podejmuje ten lewacko-knajacki tygodnik. I nie jest w dziale prześmiewczym, ale jest to temat tygodnia, bo umieszczony na okładce. Niektórzy mówią, że zajechało Super Ekspresem lub Faktem, ale według mnie, Polityka posunęła się ciut dalej. Zeszła na psy? Nie, bo ona dawno już tam była. Sięgnęła bruku? E, ten poziom ma już za sobą. Postanowiła zatem Polityka zejść jeszcze niżej. Osiągnęła poziom kloaki. Kiedyś było to dla mnie pismo lewacko-knajackie, od dziś jest kloaczno-gówniane. Z reguły nie stosuję takich określeń, ale przecież pewne rzeczy, czy zjawiska trzeba jakoś nazwać, a normalnymi słowami się nie da.

Ale spróbujmy wysnuć choćby jeden pozytywny wniosek z tych orgiastycznych zachowań Żakowskiego, Izdebskiego i im podobnych. Rzekomo materiał opiera się na rzetelnej analizie, sporządzonej przy okazji badania 3 tys. Polaków. Jakie to były badania? Telefonicznie? Czy może mailowo? A może siedział Izdebski na skypie i „flirtując” z dziewczynami i chłopakami pytał kogo popierają, a przy okazji ni z tego ni z owego zapytał o długość tego i owego.

A może zorganizował seanse dla tych 3 tys. osób? Wolę nie wiedzieć. Wiem jednak jedno, że poziom lewactwa jest tak żenujący, tak obraźliwy dla rozumu, że już wkrótce nie zdziwię się, że małpy będą bardziej interesującym partnerem do rozmowy, niż osoba czytająca Politykę. Wstyd i żenada dla piszących i wydających to pismo. Ale wstyd ten też dosięga czytających. A w zasadzie powinien dosięgnąć. Nie wierzę w żadne przełomy w myśleniu lewaków, ale może tekst główny z ostatniej Polityki otworzy niektórym oczy na poziom tego pisma. Małe szanse, ale jeśli choćby 5 osób zrezygnuje z dalszego zaopatrywania się w ten tygodnik, będzie to jakiś mały sukces.

Zauważcie Państwo, że media lewej strony, czyli około 80%, zajmuje się tematami, które nijak mają się do analizy sceny politycznej. Przecież choćby nazwa tygodnika zobowiązywać powinna do zajmowania się polityką a nie sprawami okołorozporkowymi. A Lis czym nas bombarduje? Żydami, gejami, tolerancją. Tam już nie ma polityki, tam są obyczaje, a w zasadzie ich przełamywanie, wyśmiewanie tradycji.

Pisał niedawno Terlikowski, w Rzeczpospolitej bodaj, że teraz na uniwersytetach zajmują się już nawet badaniem pornografii. I łączą tę pornografię z czym się tylko da. Izdebski i Żakowski połączyli łóżko z polityką i wyszło im, że tak naprawdę szczęśliwsi są wyborcy PiS-u. I chyba tylko to w tym jest pocieszające, ale jakie to ma znaczenie…