facebook.pl

facebook.pl

W mitologii III RP Federalne Niemcy zawsze uchodziły za głównego politycznego i gospodarczego partnera Polski, by nie powiedzieć starszego brata, wręcz …ojca, ojca który prowadził nas ku demokratycznej wspólnocie… wrażenie takie budowały bezpośrednie zachowania polityków, spójrzmy tylko na spotkanie Mazowieckiego i Kohla w Krzyżowej 12 listopada 1989 roku, już na rok przez zjednoczeniem Niemiec.

Owa przyjaźń nie była jednak bezinteresowna…

Specsłużby zachodnich Niemiec powstały w 1956 r. z tzw. Organizacji Gehlena tworzonej z kolei pod egidą Amerykanów przez byłych wysokich rangą hitlerowców. Ponad 30 lat później zachodnie służby wchłaniając NRD-owskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego – „Stasi” wzmocniły jeszcze  bardziej swą …demokratyczną legitymację. Ale chyba tylko w opinii najbardziej naiwnych.

Już sam wysoki poziom spenetrowania rodzimego życia politycznego przez tamtejsze służby, dowodzi fakt objęcia stanowiska ministra spraw zagranicznych RFN (w latach 1992 – 1998) przez Klausa Klinkela, uprzednio szefa niemieckiego wywiadu – BND.

Przy granicy z Polską Federalna Służba Wywiadowca (BND) utrzymuje placówki m.in. w Gorlitz, Cottbus, Frankfurcie nad Odrą, w Schwedt i Heringsdorf. Prowadzi także rozpoznanie poprzez jednostki wojskowe (także okręty wojenne) rozlokowane nad polską granicą.

Nowa, powstała po roku 1989 Polska (choć tylko formalnie oderwana od PRL-u, a w rzeczywistości stanowiąca jego kontynuację, gdzie własność fabryk i firm od socjalistycznego państwa przejęły zagraniczne korporacje) jest dla Niemców wręcz przezroczysta, kontakty wojskowe, polityczne, handlowe, kulturalne czy
w obszarze Morza Bałtyckiego powodują, iż nasz kraj jest totalnie spenetrowany przez niemieckie służby. Niemcy dokonują tych praktyk nie tylko przez rezydentury wywiadowcze (ulokowane przy ambasadzie czy konsulatach) lub klasycznych szpiegów, ale także przez jak najszersze kontakty towarzyskie czy także wymiany studenckie. Ogromna liczba działających w Polsce fundacji, towarzystw, firm tworzy taką sytuację. Niemcy kupili działki w strategicznych regionach. Głównie na dawnych obszarach Niemiec, jak: Pomorze Zachodnie, Dolny Śląsk, Pomorze Gdańskie, Warmia i Mazury. Kupili  przedsiębiorstwa komunalne w poszczególnych miastach, kupili zakłady przemysłowe, stworzyli grupy wsparcia…

Nawet polski podział administracyjny jest im w tym pomocny. Granica województwa warmińsko – mazurskiego przypomina dawne granice państwowe, na nowo je utwierdzając, choć Polacy próbowali te dawne słupy graniczne zasypywać przez dziesiątki lat. Także stworzenie małego województwa opolskiego – liliputa obok dużych województw stworzyło bardzo dobre warunki dla działalności tzw. mniejszości niemieckiej. Tajemnicą publiczną pozostaje fakt wspierania przez niemieckie, bądź „polskie”, europejskie czy jakiekolwiek inne stowarzyszenia, tzw. mniejszości śląskiej czy kaszubskiej. Odpychając je od polskości. Jest tragedią fakt odseparowania od Rzeczpospolitej tak zasłużonych grup dla niepodległości Polski (spójrzmy choć na Powstania Śląskie). Zapewne dlatego środowiska te znalazły się na celowniku niemieckich służb. Warto w tym miejscu zaznaczyć, iż od roku 2015, a szczególnie w ostatnich dwóch, trzech latach rząd polski stara się zniwelować te niemieckie wpływy. Wspomnijmy także rząd Jana Olszewskiego (XII 1991r. – VI 1992r.), czy rządy z lat 2005-2007, które stawiały opór wpływom niemieckim. Jest oczywiste, iż już w latach 1945-1989 Zachodnie Niemcy (na tle światowej „Zimnej Wojny”) starały się penetrować armię i gospodarkę PRL, napotykały tutaj jednak ostry tzw. „reżim kontrwywiadowczy” tak ze strony PRL-owskich jak i sowieckich służb. Po przejęciu „Stasi” w roku 1990 zyskali nowe źródła i materiały w już o wiele łatwiejszej penetracji. Warto zaznaczyć, iż od powstania NSZZ „Solidarność” służby wschodnioniemieckie (wywiad – HVA) prowadziły na terenie PRL szerokie i głębokie działania.

Świadczą o tym studia polskiego Instytutu Pamięci Narodowej. W 2001 roku IPN opublikował szyfrogram ambasadora DDR w Warszawie z 2 XII 1981r., mówiący o tym, że Stanisław Ciosek, wówczas w czołówce władz PRL, „zwierzał się” towarzyszom niemieckim ze szczegółów rozmów poufnych m. in. z Bronisławem Gieremkiem. Choć sam Geremek widniał jako Tajny Współpracownik w aktach PRL-owskiej bezpieki.

Specjaliści z niemieckiego Instytuty Gaucka (odpowiednika polskiego IPN) nie chcą ujawniać dawnych NRD-owskich szpiegów. To nie dziwi, bowiem ludzie Ci pracowali w Polsce nadal, także po roku 1990. Same archiwa wschodnioniemieckich służb zostały bardzo dokładnie wykorzystane. Na dodatkową uwagę zasługuje fakt, iż w drugiej połowie lat 80. gdy w ZSRS panowała już „pierestrojka” Michaiła Gorbaczowa „polscy” towarzysze kopiowali dane wywiadowcze rodzimych służb bezpieczeństwa przekazując je w ręce Niemiec Ericha Honeckera wierząc, że ten będzie ostatnim wiernym w ost-bloku…

Parę lat później zachodnioniemiecka BND miała nie ograniczony dostęp do tych materiałów. A warto zaznaczyć, że Stasi rozpracowywała tak polskich opozycjonistów jak i wysokich działaczy partyjnych. Przed rokiem 1989 wywiad zachodnioniemiecki interesowały szczególnie kontakty na linii Warszawa – Berlin Wschodni oraz Warszawa – Moskwa. Zaś po roku 1990 kontakty na linii Warszawa – Waszyngton czy Warszawa – Paryż. Co ciekawe w okresie istnienia PRL i NRD wywiady NRD-owski i RFN-owski bardzo często prowadziły operacje przeciwko sobie na terenie Warszawy. Także obecnie już zjednoczone Niemcy grające role głównego wojskowego sojusznika USA w Europie (w ramach NATO) czy głównego sojusznika politycznego Francji (w ramach UE) starają się intensywnie spychać Polskę na drugi plan, szczególnie osłabiając naszą rolę
w Europie Środkowej.

W kontekście powyższych faktów trzeba zastanowić się czy powstanie (w latach 90. XX wieku) Wielonarodowego Korpusu w Szczecinie (mieszanego niemiecko – polsko – duńskiego) czy już współcześnie wobec zagrożenia ze wschodu, stacjonowania wojsk niemieckich na terytorium RP, jest pożądane? Jest wiele innych państw walnie zainteresowanych w odepchnięciu Rosji, jak chociażby Finlandia, dodatkowo podzielająca naszą rolę „kordonu sanitarnego” oddzielającego Rosję od państw zachodniej Europy. Nie można w sytuacji rozszerzenia się wojny w naszej części Europy stawiać na państwa będące tak blisko z Federacją Rosyjską jak RFN.

Jednak potencjał gospodarczy, a także wojskowy RFN powoduje, iż Niemcy będą póki co pożądanym sojusznikiem dla NATO czy USA. Także służby niemieckie będą znajdować się w takiej pozytywnej dla nich sytuacji.

Ale do czasu… Głęboki, wielopłaszczyznowy kryzys tzw. „wspólnoty europejskiej”, osłabi na tyle Niemcy, że ich miejsce w Europie powinna zająć Polska. Byłby to prawdziwy triumf historycznej sprawiedliwości. Postarajmy się by Aufenthalt Warschau (Rezydentura Warszawa) była w naszej ojczyźnie jak najmniejsza.