oppRepolonizacja to słowo, które za rządów Prawa i Sprawiedliwości jest jednym z najczęściej używanych. Przywracanie polskości, patriotyzm szeroko rozumiany (gospodarczy, kulturowy, militarny), to wszystko sprawia, że mnożą się ataki na to co polskie. Nie dziwi wcale, że robią to obcy, coraz mniej dziwi również, że robią to niby swoi. Im przeszkadza mówienie o polskich produktach, o polskich sukcesach. Dla nich polskie to znaczy słabe.
Od jakiegoś czasu nie robię zakupów w Rossmannie. Po pojawieniu się artykułu w ichniej gazetce o szkodliwości programu 500+ moja noga więcej tam nie postanie. Z Empiku wyleczyłem się jakieś 2 lata temu, gdy okazało się, że Czubaszek i Nergal są twarzami tej sieci. I mam radę dla tych wszystkich, którzy wahają się, jak tu pokazać niektórym swoje zdanie. Uderzyć ich po kieszeniach. Na sztukę, w której gra Janda, Gajos, czy Stuhr na pewno nie pójdę. Do teatru Jandy, czy Żebrowskiego również się nie wybiorę. Drobny gest jednego nic może nie znaczy, ale gdy zbierze sie cała armia, to efekty będą od razu widoczne. Pokazać im, gdzie raki zimują. Jak to zrobić? Ano poprzez bojkot.

Furorę nie tak dawno robił czytnik, który po zeskanowaniu kodu kreskowego pokazywał kraj pochodzenia producenta. Mankamentem tej aplikacji było to, że ów producent mógł mieć siedzibę w Polsce, ale kapitał był zagraniczny. Ale dobrze, że takie aplikacje są, bo przynajmniej w minimalnym stopniu pozwolą wskazać, skąd producent pochodzi. Ale jak już zaznaczyłem system ten nie jest doskonały i warto byłoby go udoskonalić, tak żeby konsumenci dokonywali słusznych wyborów.
Nie kupujmy w Empiku, Rossmannie, nie wspierajmy antypolskich aktorów. W ten sposób przyczynimy się do rozwoju polskiego przemysłu i polskiej kultury. Repolonizacja to naprawdę ważna sprawa. Dzisiejsza informacja o przejęciu Pekao przez PZU pokazuje, że można dokonać szeregu dobrych zmian. Sektor bankowy od lat był pełen patologii. Może nie od razu zmieni się to na lepsze, ale jest na to przynajmniej jakaś nadzieja. Jeszcze, żeby zrobić porządek w mediach… Idźmy tą drogą, bo poprzez wspieranie swoich, nam samym będzie lepiej. Jakie to proste, prawda?