zdjęcie pl.wikipedia.org

Uspokoić pragniemy naszych czytelników, bo jeszcze niektórzy raczą uwierzyć w zmianę naszych poglądów. Tytuł proszę potraktować z przymrużeniem oka! Na prawymsierpowym.pl pisaliśmy już o polskich terrorystach doby współczesnej. Powróćmy do tego tematu, wspomnijmy w tym szkicu Polaków, którzy nie tylko na falach radiowych czy podczas demonstracji walczyli z opresyjnym systemem sowieckim. Ale pokazali, że można w bardziej zdecydowany sposób stawić mu opór.

Już niebawem, w czerwcu br. przypada 30 rocznica powstania Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego -  jednej z najważniejszych polskich organizacji anarchistycznych. Polski anarchizm to wbrew pozorom mało znana karta naszej historii. Najwcześniej bowiem w stuleciu XVI działali już tzw. „bracia polscy”. Później „Zmowa Robotnicza”, a do anarchizmu zbliżał się Edward Abramowski.

W międzywojennej II RP działała Anarchistyczna Federacja Polski – AFP. W Powstaniu Warszawskim walczyła „104 Kompania Syndykalistów” – tworzona przez Związek Syndykalistów Polskich, organizację o profilu anarchio-syndykalistycznym. Polska myśl anarchistyczna zniszczona w okresie stalinowskim, odrodziła  się na początku lat 80-tych. Obok ww. Ruchu Społeczeństwa Alternatywnego powstała także (pod koniec dekady) Federacja Anarchistyczna (FA). Co najciekawsze, pojawiły się także grupy będące w opozycji do RSA i FA. Są one jednak nieobecne we współczesnej polskiej historiografii.

Najbardziej aktywną spośród nich był Ludowy Front Wyzwolenia (LFW), nazwa co najmniej prokomunistyczna kryła organizację o charakterze quasi terrorystycznym. Można napisać, że LFW był na pewno infiltrowany, a być może również inspirowany przez Urząd Ochrony Państwa (poprzednika obecnej ABW). Układ rządzący 3 eRPe posuwał się do nieprawnych metod inwigilacji, a w zespołach powołanych do walki z tzw. „opozycją antypaństwową” przeważali oficerowie byłej PRL-owskiej Służby Bezpieczeństwa! Nie inaczej działo się w odniesieniu do anarchistów lat 90-tych Organizacja prowadziła aktywność bardzo radykalną, w zasięgu ich ataków pojawiły się placówki dyplomatyczne takich państw, jak Związek Sowiecki czy Izrael, można zatem napisać, że Front prowadził działalność, czy starał się prowadzić ją na polu międzynarodowym.

Działania LFW były bardzo szerokie. Charakterystyczne dla grup terrorystycznych po czysto anarchistyczne. Podłożenie bomby w redakcji „Głosy Wybrzeża” (Gdańsk) czy wysłanie przesyłek z niedużymi ładunkami wybuchowymi do Ministerstwa Rolnictwa w czasie gdy gmach Ministerstwa był okupowany przez członków „Samoobrony” Andrzeja Leppera. A z drugiej strony akcja na budynek Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej – PKS w Grudziądzu, doszło do …wybicia jednej szyby. Choć tutaj motyw był wręcz do zaakceptowania, miejscowy PKS wprowadzał bardzo duże podwyżki cen biletów, mając za nic interesy zwykłych ludzi. Członkowie LFW przeprowadzali także akcje stricte wywiadowcze. Skradziono bowiem cześć korespondencji prowadzonej pomiędzy Lechem Wałęsą a kanadyjską Agencją Żydowską.

Niektóre z akcji miały charakter humorystyczny, jak … zamach na sklep mięsny. Akcje prowadzone przez LFW byłyby dziś określone jako nacjonalistyczne, do takich zaliczymy próbę wysadzenia jednej z litewskich linii kolejowych, jako odpowiedź na: „siłowe stłumienie polskiej autonomii na Wileńszczyźnie”.Wschodni kierunek działań występował dość często, w czerwcu 1990 roku przeprowadzono akcję na Konsulat Rosyjski w Gdańsku, wykorzystano w tym celu butelki z benzyną.

Zapytajmy się czy LFW (choć jego profil polityczny jest bardzo daleki od profilu prawymsierpowym.pl – jesteśmy niemal po przeciwnych stronach barykady) prowadził działalność terrorystyczną? Czy w momencie przełomowym dla świata (upadek ZSRS i światowego komunizmu) gdy znów mocarstwa decydowały o mniejszych państwach (a często w tle był rozlew krwi jak podczas straszliwych wojen w byłej Jugosławii) wystarczające było prowadzenie walki tylko za pomocą ulotki?

Kim są członkowie organizacji anarchistycznych w Polsce? Są to głównie młodzi ludzie, z większych miast, często wykształceni. Czy zatem PO jest partią anarchistyczną? Przecież tam niby są młodzi, z wielkich ośrodków, wykształceni … i bezrobotni. To proszę potraktować z przymrużeniem oka, choć odejście od ruchu anarchistycznego wiąże się często z ustabilizowaniem życia na poziomie rodziny. Wówczas, po założeniu rodziny związki z anarchistami ulegają rozwiązaniu. Ale młodzi, piękni, wykształceni, z wielkich ośrodków, nie myślą o rodzinie, więc jest to łakomy kąsek dla organizacji tego typu. Droga od platfusa do anarchisty jest naprawdę krótka!