zdjęcie portalwiedzy.onet.pl

Nigdy nie przypuszczałem, że kiedykolwiek napiszę cokolwiek o liderze Polskiego Stronnictwa Ludowego. Waldemar Pawlak, bo o nim mowa, jest tak niewyraźną postacią, że mając na uwadze dobro czytelników  Prawego Sierpowego, a konkretnie zdrowie psychiczne, nie miałem w ogóle o nim wspominać. Jednak czasem osoby anemiczne potrafią zaskoczyć.

Tusk twierdzi, że było to przejęzyczenie, ale czy można się przejęzyczyć w kilku zdaniach? Przejęzyczył się Kalisz, kiedy zamiast słowa królestwo powiedział pewne inne brzydkie słowo ( o czym przypomina link http://www.sadistic.pl/zjednoczone-krolestwo-vt89395.htm

Czy można liczyć na państwo polskie? Wicepremier Pawlak ma wątpliwości. A skoro jest wicepremierem może coś więcej na ten temat powiedzieć. Minister odpowiedzialny za gospodarkę nie powiedział tego przypadkowo i nie było to przejęzyczenie. Pawlak doskonale wie, jaka jest sytuacja gospodarcza.

Wtóruje mu niejaki Gwiazdowski, kiedyś szef rady nadzorczej ZUS. Dziś mówi, że w ZUS nie ma żadnych pieniędzy, bo wszystkie odprowadzane  tam składki są od razu wypłacane aktualnym emerytom. A czy za jego szefowania nie było tego problemu? Mówi, że wszyscy premierzy po 1989 powinni wspólnie powiedzieć Polakom, że ich emerytury to fikcja. A dlaczego tego nie zrobił wtedy, gdy siedział w tym bagnie? Przyklaskuje Pawlakowi. Super, że mamy takiego polityka, który publicznie przyznaje, że w ZUS-ie nie ma kasy. Ameryki nie odkrył, ale dołącza tym samym do chóru tych, którzy zachwycają się nad prawdomównością polityków. A jak wiadomo niemal wszyscy są z nią na bakier. Pawlak nie zasługuje na aprobatę, tylko na dymisję. Swego czasu na Węgrzech premier też pozwolił sobie na szczerość, co skończyło się rychłym jego upadkiem. Władzę przejął Orban i mimo wielkiego oporu Unii Europejskiej wykonuje kapitalną robotę. Autor niniejszego tekstu nie zna się na ekonomii i przyznaje bez bicia, że jest laikiem w tej dziedzinie, ale na miły Bóg, nie trzeba mieć doktoratu, by zrozumieć pewne mechanizmy. Jeśli Grecja ma otrzymać pomoc finansową to ona nie pójdzie na inwestycje, ale na bieżące funkcjonowanie. Tak samo w ZUS-ie. Płacąc składki, powodujemy, że pieniądze te są przelewane na konta emerytów. Ale coraz ich mniej, a pętla zaciska się.

Jakie są recepty Pawlaka? Otóż, nie są to ekonomiczne antidota, tylko ocierające się o wiarę w dobre relacje międzypokoleniowe układy. Umiesz liczyć, licz na dzieci. A co jeśli tych dzieci nie ma? A co jeśli dzieci mają gdzieś rodziców? Co w sytuacji, gdy dzieci same ledwo wiążą koniec z końcem? Receptą Pawlaka na wszelkie bolączki są dobre relacje z dziećmi i poniekąd ma rację, ale nasi rodzice, czy dziadkowie nie po to pracowali kilkadziesiąt lat, by liczyć na pomoc dzieci. Im się to należy jak psu zupa. Oni niegdyś zaufali systemowi, włożyli swoje pieniądze, po to, aby po latach je odebrać, a nie po to, żeby ktoś źle je zainwestował.

Pawlak ma odwagę, a w rzeczywistości jest tchórzem. Tusk udaje Greka, a w zasadzie rżnie głupa. Przejęzyczenie? Nie, perfidna gra o wpływy w rządzie. Wojna na górze trwa w najlepsze kosztem nas, podatników. Wniosek nasuwa się jeden. Nie płacić podatków, bo idąc tokiem rozumowania Pawlaka i Gwiazdowskiego, sprawy rzeczywiście trzeba wziąć w swoje ręce.

Nie można pozwolić, by ktoś gadał trzy po trzy, po czym nie ponosi za to odpowiedzialności. To kolejny skandal z udziałem członka rządu. Do tej pory PSL siedziało cicho i tylko zacierało ręce przy rozdawaniu stanowisk. I rzeczywiście politycy tej partii mogą liczyć na dzieci, bo zdążą im jeszcze załatwić ciepłe posadki…

A Gwiazdowski nie powinien już nigdy niczemu szefować, bo jego złote myśli i porady powodują jedynie zapaść ubezpieczeń społecznych.