lubczasopisma.salon24.pl

lubczasopisma.salon24.pl

W każdym narodzie kanalia się znajdzie
Że choćby wspomnieć o Andrzeju Wajdzie
Spływają zaszczyty, dostaje medale
Członek Salonu, nie dziwią się wcale

Zapomnieć o wszystkim, zakłamać prawdę
Udawać głupiego, jak było naprawdę
Każdy rozumny pyta dlaczego
Próbuje walczyć o dobre imię ojca swego

Zawsze pod rękę, zawsze z każdą władzą
Czerwony, liberał, po głowie go gładzą
Zawsze z prądem, wiatru w żagle szuka
Cwana to bestia, cwana to sztuka

Zabili Moskale, strzelając w tył głowy
Nie dali szansy, by wygłosić mowy
Zabili bestialsko, trup się ścielił gęsto
Nie było to jednak ruskich zwycięstwo

Nie do pomyślenia, by chwalić wroga

Skoro spotkała go tak kara sroga
Zabili ojca, w Katyniu, daleko
Nic się nie stało, że wylało się mleko?

Odważnego szukam, czy taki się znajdzie?
Kto prawdę wygarnie Andrzejowi Wajdzie
Mówią o nim autorytet moralny
A tak naprawdę to człowiek fatalny

Wśród autorytetów jest jeszcze Holland
Nie jest to produkt made In Poland
Gardzi narodem, gardzi Polakiem
Nie walczy ona pod polskim znakiem

Ducha w narodzie skutecznie zagasza
Złe wzorce w filmach swoich wygłasza
I choć dla wielu wybitnym jest reżyserem
Nie jestem jednak jej koneserem

Prawda zawsze ma swych wrogów
Nic nie znaczy dla tych bogów
Zieleń trawy podważają
Z duchem czasów podążają