Bronisław doskonale opanował polską ortografię. Co prawda niektórzy próbują tłumaczyć to wszystko jego pismem, bo ponoć bazgrze jak kura pazurem, prawda jest jednak taka, że sadzi byki, jak niektórzy (za przeproszeniem) bąki.
Zwierzę się Wam drodzy Czytelnicy. Słowo „zwierzę” w różnych konfiguracjach będzie się przewijało przez cały tekst. Polowanie czas zacząć!
Kaszaloty, kury, krówki – wszystkie te zwierzątka upodobał sobie Komorowski. Jako osoba opowiadająca bajki, często stosuje metafory odnoszące się do zwierząt. Na te bajki nie możemy się jednak nabierać.
Na wiecu w Lublinie Komorowski czepił się jak rzep psiego ogona specjalisty od kur. Pluł przy tym jak lama, jad wylewał się niczym z żądła osy. Podczas spotkania poczęstowano go rybką, a ta jak wiadomo lubi pływać, no i pijany jak świnia Bronisław bełkotał cały czas o specjaliście od kur. Koń by się uśmiał z tego występu, ale oczywiście telewizje tego nie pokazały od razu. Dopiero po dwóch dniach TVP została zmuszona do pokazania materiału z Lublina, ale wołami trzeba ją było do tego przymusić. (continue reading…)