indeksPo Mazowszu krąży Ona. Ta, Którą chcieli kiedyś aresztować. Ta, Którą uważano za wroga (pewnie dalej tak jest, ale nikomu do głowy nie przyjdzie, żeby zabronić ludziom Jej czczenia). Wczoraj nawiedziła parafię, do której należę i muszę przyznać, że mimo upływających lat, wciąż robi wrażenie. Do tej pory, żeby spotkać się z Matką Boską Częstochowską musiałem jechać lub iść (5 razy) na pielgrzymkę. Tym razem to Ona przyszła do mnie, ale przecież nie tylko do mnie. Do innych także. Ten moment, gdy kopia obrazu wyłaniała się z samochodu. Widziałem wiele łez. I młodsi płakali i starsi. Piękne chwile dla parafii. Smutne było to, że nie aż tak wiele osób skorzystało z okazji, ale to chyba Warszawa robi swoje. (continue reading…)