fronda.pl

fronda.pl

Kiedy z ideologii komunistycznej zdrapiemy pokost propagandy, ze zdziwieniem dokopiemy się do głęboko ezoterycznej natury komunizmu, w tym starożytnych wierzeń. Dojdziemy do prawdy tak zaskakującej, że zdumiałaby wielu zagorzałych komunistów, wierzących, że wyznają ideologię wolną od wszelkich konotacji religijnych, ideologię opartą na materialistycznych założeniach naukowych, a nie na przesądach.

Co komunizm ma wspólnego z tradycją ezoteryczną, ze starożytnymi orfikami i gnozą? Sam Karol Marks miał osobiście niewiele wspólnego z orfizmem, ale korzenie idei, które gorliwie wyznawał, sięgają zamierzchłej starożytności.

Bo komunizm to w gruncie rzeczy zbiór kilku ezoterycznych dogmatów:

- materializm (monizm) i związane z tym zakwestionowanie widzialnej rzeczywistości

- przyjęcie dialektyki jako metody myślenia akceptującej absurd (sprzeczność)

- odrzucenie własności prywatnej i wszelkiej hierarchii.

U podstaw tej teologii stoi zaś przekonanie, że człowiek jest bogiem, najwyższym stworzeniem we wszechświecie, które ma prawo stanowić o tym, co dobre i złe. W praktyce – to ostatnie przekonanie ograniczało się dziwnym trafem do wąskiej grupy nadludzi, którzy rościli sobie prawo do decydowania o życiu i śmierci podległych sobie mas. Głosili oni, a część wierzyła, że zbudują dla bliźnich/braci/towarzyszy idealny świat.

Szkoda, że ta wiara, jako głęboko utopijna, ładnie brzmiący “przesąd światło ćmiący” prowadzi ich zawsze do tragedii, a ich zamierzenia szlachetnych ideowców niezmiennie kończą się zbrodnią.

Wydawnictwo Fronda oraz prawymsierpowym.pl polecają najnowszą książkę Michała Krajskiego!