zdjecie.smolensk400lat.pl

zdjecie.smolensk400lat.pl

Bolesna starta, czyli wraca nowe

Wschodnia granica Litwy nie przestaje płonąć. Władcy Moskwy roszczący sobie pretensje do objęcia zwierzchnictwa nad całą Rusią (a więc i większością ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego) doskonale wiedzą, że panowanie nad grodem smoleńskim jest strategicznym kluczem do zwycięstwa nad Litwą. Toczona z przerwami wieloletnia wojna graniczna osiąga swe apogeum w latach 1513-1514. Moskwa oblega Witebsk, Połock i Smoleńsk.

W lecie 1513 roku odsiecz hetmana wielkiego litewskiego Konstantego Ostrogskiego uwalnia oblężone twierdze. Tymczasem dla wojsk moskiewskich Wasyla III płynie niemiecka pomoc militarna z Prus Zakonnych, a w lutym 1514 Moskwa zawiązuje pakt z Habsburgami skierowany przeciw Polsce i Litwie. Nie po raz ostatni Polska i Litwa znajdują się w kleszczach niemiecko-rosyjskiego sojuszu. Sytuacja staje się dramatyczna. 30 lipca 1514 roku po dziesięciotygodniowym oblężeniu, wojewoda smoleński Jerzy Sołłohub otwiera bramy miasta przed wojskami moskiewskimi. To właśnie do tego wydarzenia nawiązuje słynny obraz Jana Matejki Stańczyk (właściwie: Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony wobec straconego Smoleńska). Jacek Kaczmarski inspirując się tym obrazem śpiewał mocnym i wstrząsającym tonem: Czuję jak blednie moja twarz błazeńska. Właśniem przeczytał o stracie Smoleńska… Po upadku twierdzy cała Litwa staje przed wojskami moskiewskimi otworem. Mobilizacja wojsk polskich i litewskich i ich błyskotliwe zwycięstwo pod Orszą powstrzymują dalszą ekspansję moskiewską (data tej bitwy – 8 września była w pierwszych latach niepodległej Białorusi świętem wojska białoruskiego). Niestety, pomimo tego zwycięstwa Smoleńsk pozostał w rękach Moskwy.

Zderzenie mentalności Smoleńszczan z nową władzą moskiewską było zderzeniem cywilizacyjnym. Z jednej strony mieszkańcy nawykli do dużego zakresu swobód, wolności i tolerancji, z drugiej despotyczna, brutalna i prymitywna władza o tradycjach mongolskich, nawykła do traktowania poddanych jak niewolników. W celu pozbycia się opornych mieszkańców Smoleńska Wasyl III przeprowadza proces deportacji ludności w głąb państwa moskiewskiego i sprowadza na Smoleńszczyznę osadników moskiewskich. Od fatalnego roku 1514 przez niemal sto lat Smoleńsk znajdował się poza państwem polsko-litewskim, w rękach Moskwy, która nigdy do tej pory tym miastem nie władała, Moskwy, której tradycje historyczne były uboższe niż tradycje Smoleńska.

Następny akt zmagań rozegrał się w latach 1534-1537 w czasie tzw. trzeciej wojny z Moskwą. We wrześniu 1534 roku wojska polsko-litewskie dowodzone przez Iwana Wiśniowieckiego odzyskują Smoleńsk. Teatr działań wojennych przenosi się na Siewierszczyznę. Niestety Wiśniowiecki zostaje zmuszony do ewakuowania dopiero co zdobytej twierdzy. Zwycięstwa wojsk polsko-litewskich w postaci odzyskania niemal całej Siewierszczyzny mają charakter przejściowy. Rozejm z roku 1537 pozwala jedynie ona odzyskanie Homla. Zakończenie wojny jest w praktyce równoznaczne z rezygnacją ze starań o odzyskanie Smoleńska, choć królowie polscy (jednocześnie wielcy książęta litewscy) zachowywali w oficjalnej tytulaturze (aż do rozbiorów) określenie „książę smoleński”.

Kwestia smoleńska została więc chwilowo zamknięta, w przeciwieństwie do zmagań z Moskwą, których kolejny rozdział wkrótce się rozpoczął, na nieco jednak innym obszarze niż dotychczasowy. W drugiej połowie XVI wieku chylące się ku upadkowi państwo Zakonu Kawalerów Mieczowych (obejmujące terytoria obecnej Łotwy i Estonii) stało się obiektem walk Moskwy, Szwecji i państwa polsko-litewskiego (od unii z roku 1569 zwanego Rzeczpospolitą). Również w okresie zmagań Stefana Batorego z Moskwą (1579-1581) Smoleńsk pozostawał poza głównym teatrem działań wojennych stanowiąc jedynie bazę do koncentracji wojsk Iwana IV Groźnego. To właśnie na tym obszarze cudów skuteczności dokonywał genialny zagończyk (i późniejszy kierownik wywiadu na odcinku moskiewskim) Filon Kmita Czarnobylski, który w dwa tysiące Kozaków blokował ośmiotysięczną armię moskiewską stojąca pod Smoleńskiem i pustoszył znaczne połacie kraju nieprzyjacielskiego. W uznaniu zasług wojennych uzyskał tytularny urząd wojewody smoleńskiego.

Droga do Moskwy wiodła przez Smoleńsk

Tymczasem Moskwa świadoma znaczenia twierdzy smoleńskiej rozpoczęła w roku 1596 budowę imponujących murowanych fortyfikacji miasta, które miały zastąpić dotychczasowe wały drewniano-ziemne. Jak się okazało bardzo słusznie, bo wkrótce polskie siły zbrojne miały przetestować skuteczność owej inwestycji.

Carstwo rosyjskie przeżywało na przełomie XVI i XVII wieku okres dramatycznego upadku. Stanowiło to doskonałą okazję dla licznych sfer magnackich w Rzeczpospolitej do rozszerzenia swych wpływów na Wschodzie. Stąd udział ich a także licznej braci szlacheckiej w epopei tzw. „dymitriad” (1604-1610) czyli wspierania dwóch kolejnych pretendentów do tronu carskiego. Były to jednak inicjatywy prywatne a składające się z Polaków wojska, rozlewające się szeroką ławą po państwie carów, były tylko i wyłącznie armia najemniczą. Z czasem jednak do rozgrywki wkracza oficjalny czynnik polityczny. Sojusz Moskwy i Szwecji zawarty w marcu 1609 roku uznano za istotne zagrożenie dla interesów Rzeczypospolitej. W jego wyniku król Zygmunt III Waza rozpoczął przygotowania wojenne (bez zgody sejmu) bazując na postanowieniach jego zobowiązań elekcyjnych (tzw. pacta conventa) dotyczących jego starań o zwrot utraconych ziem Rzeczypospolitej (czyli m. in. województwa smoleńskiego). We wrześniu 1609 roku armia królewska w sile 27 tysięcy żołnierzy stanęła pod murami Smoleńska. Imponująca twierdza broniona pod komendą Michała Szeina wydawała się nie do zdobycia. 38 baszt, 250 dział, tysiące ludzi za murami liczącymi 6500 metrów, wysokości od 10 do 15 metrów i grubości od 5 do 6 metrów. Kolejne miesiące oblężenia przeplatały się z negocjacjami jakie toczył król w swym obozie z możnowładztwem moskiewskim.

4 lipca 1610 roku hetman Stanisław Żółkiewski rozgromił pod Kłuszynem wielokrotnie silniejszą armię moskiewską idąca na odsiecz Smoleńska. Kierowany ideą unii obu państw wkrótce wkroczył do Moskwy osadzając tam polski garnizon. Powstała więc sytuacja w której Polacy władali stolicą kraju nie mogąc zdobyć smoleńskiej twierdzy. Bohaterska obrona Smoleńska podsycała też opór antypolskiej opozycji. Po 21 miesiącach oblężenia nadszedł jednak dzień 13 czerwca 1611 roku. Jak pisał w Dziejach Polski nowożytnej Władysław Konopczyński: teraz nastąpił odradzany długo przez Żółkiewskiego decydujący szturm do Smoleńska (…). Zawaliły się mury, wysadzone petardą, którą założył kawaler maltański Bartłomiej Nowodworski, cerkiew katedralna wyleciała w powietrze; na mury wdarł się pierwszy Jakub Potocki. Nigdy tylu dział (ćwierć tysiąca) nie zdobył żaden król ani wódz polski. Radosnym echem rozległa się wieść o odzyskaniu Smoleńska po najdalszych zakątkach kraju. Sejm obradujący w Warszawie był w dniu 29 października 1611 roku świadkiem wielkiego tryumfu polskiego oręża. Przed królem polskim hołd złożyli pojmani jeńcy: car Wasyl Szujski, kniaź Wasyl Golicyn oraz patriarcha Filaret Romanow (ojciec Michała, założyciela nowej rosyjskiej dynastii Romanowów). Uzyskanego w wyniku tryumfu stanu posiadania nie zmienił fakt kapitulacji garnizonu polskiego w Moskwie (6 listopada 1612 roku). Wojna, raczej podjazdowa i pozycyjna, ślimaczyła się jednak przez kilka kolejnych lat. Negocjacje prowadzone przez komisarzy obu stron pod Smoleńskiem w listopadzie 1615 nie dały rezultatu. Stało się jasnym, że patową sytuację może rozwiązać jedynie zdecydowana akcja zbrojna. Taką też genezę miała wyprawa na Moskwę królewicza Władysława (pretendenta do carskiego tronu) z lat 1617-1618. Wojska królewicza podążając przez Mohylew dotarły w dniu 27 września pod Smoleńsk. Następnego dnia zwiedzając mury twierdzy był Władysław świadkiem niecodziennej rozmowy dwóch przeciwników z okresu oblężenia miasta: Bartłomieja Nowodworskiego i Michała Szeina, którzy wspólnie analizowali i wspominali okres walk: przypominali sobie swoje zamiary i dzieła, fortele i podstępy. Ten wskazywał miejsca gdzie szturmował, ten gdzie bronił, ten zwycięstwa swoje ze skromnością, ten z godnością klęskę wspominał. Zrozumieli się i ocenili siebie nawzajem dwaj szlachetni wojownicy i, niezmiernie rozkochawszy się w sobie (…) w miejscu gdzie tak zacięcie walczyli z sobą dłoń przyjacielską podali i wieczne braterstwo rycerskie poprzysięgli. Wojska królewicza Władysława nie zdołały ostatecznie zdobyć Moskwy, jednakże w wyniku rozejmu dywilińskiego z 3 stycznia 1619 roku ustalono przebieg granic z Moskwą. Rzeczpospolita odzyskiwała Smoleńszczyznę, Siewierszczyznę i Czernichowszczyznę. Te rozległe zdobycze stanowiły niemal całkowity powrót do najdalszych granic Litwy z wieku XV. Rozpoczynał się teraz okres organizacji i zagospodarowania odzyskanych ziem.