pniewy.pl

pniewy.pl

Pogrzeb śp. Premiera Jana Olszewskiego był prawdziwie narodowym wydarzeniem, które będzie wielki kamieniem milowym i punktem odniesienia dla nas wszystkich.

Kiedy dowiedziałem się o śmierci Jana Olszewskiego, naprawdę miałem łzy w oczach. Prawość i szlachetność Pana Jana była sprawą oczywistą i niepodważalną. Był dla mnie przez lata wielkim autorytetem, zarówno jako polityk, jak i prawnik. Jeszcze jako młokos emocjonowałem się filmem „Nocna zmiana” oglądanym na niemal chałupniczo wykonanej taśmie VHS.

Dziś każdy kto tylko chce ma ten film na dwa kliknięcia w Internecie. I może to jest właśnie powód, dla którego prawicy wiedzie się dziś lepiej niż w tych szalenie trudnych latach 90. gdy postkomuna i inne lewactwo miało monopol na media. A ludzi takich jak Jan Olszewski można było niemal bezkarnie obrażać i przypisywać im najgorsze intencje. Bez niemal żadnych szans z ich strony na jakaś skuteczną obronę.

Był jednym z ostatnich reprezentantów tego wspaniałego pokolenia urodzonego przed wojną, będącego nośnikiem wartości patriotycznych i niepodległościowych. Jego pogrzeb, wielki, godny, w majestacie Rzeczpospolitej, dowiódł ciągłości polskich wartości w kolejnym pokoleniu. Polska zdruzgotana tragedią XX wieku, miała w sobie jeszcze choć tyle siły by uratować to co najcenniejsze w jej dziejach i przenieść aż do dziś. W zamęcie pojęć i upadku zasad, postać Premiera Olszewskiego będzie dla nas punktem odniesienia, podobnie jak Prezydent Lech Kaczyński spoczywający na Wawelu.

Jan Olszewki dowiódł, że w polityce jest miejsce na uczciwość, nawet kosztem skuteczności. Oglądam dedykacje jaką napisał dla naszej rodziny w swojej książce „Przerwana premiera”. A w niej tak ważne słowa o trudzie budowy III Rzeczpospolitej i o roli nowego pokolenia w tym zadaniu… To Jego testament. I nasze zobowiązanie. Nie zapomnimy Panie Premierze!