youtube.com

youtube.com

Pojutrze wybory. Jeszcze przed północą można się wyżyć i dokopać komu trzeba. Potem cisza ogarnie całą Polskę. To była pierwsza kampania, której nie śledziłem z jakąś baczną uwagą. Zaprzątnięty sprawami tego świata, czyli zapewnieniem bytu swojej rodzinie, nie za bardzo zdążyłem zorientować się na kogo oddać swój głos. Zauważyłem jednak, że wiele osób mówi, że nie są to wybory partyjne, że samorząd to zupełnie odrębna sprawa niż to co dzieje się na szczeblu centralnym. Obserwowałem kampanię jednej z kandydatek (z Koalicji Obywatelskiej), która bombardowała mnie i nie tylko mnie, swoją osobą. Na osiedlowym forum wiodła prym, a miała też swoich licznych pomagierów. Nie wstydziła się, że jest kandydatką PO i Nowoczerskiej, ale gdy ktoś ją atakował, to zaraz albo sama, albo przez pomagierów mówiła, że tu nie głosuje się na partie, tylko na osoby.

I to daje mi do myślenia, ponieważ jak można oddzielić jedno od drugiego? Przecież jak ktoś należy do PO lub Nowoczerskiej, to tym samym firmuje swoją osobą hasła, które tym partiom przyświecają. Dla jednych niech to będzie liberalizm, nowoczesność. Dla mnie jest to złodziejstwo, fałsz i obłuda. Być może jest to osoba nieskazitelnie czysta, ale już sama przynależność do tej partii ją dyskwalifikuje w moich oczach.
Niby samorząd, ale jednak partie nie zasypiają gruszek w popiele, nie próżnują i prężą muskuły. Nie odpuszczają, choć mam wrażenie, że o wiele większy nacisk kładą na wybory parlamentarne. Nie wiem jak Państwo, ale ja nie mam wątpliwości na kogo głosować. Jeszcze nie wiem co to będzie za osoba, ale przynajmniej partię potrafię określić. Mam jeszcze kilkadziesiąt godzin na znalezienie swoich kandydatów. A teraz ciii…