facebook.pl

facebook.pl

Czy w Opolu, czy gdzie indziej, warto w końcu zacząć pokazywać innych. To nie jest tak, że mamy do dyspozycji jedynie Marylę Rodowicz, Kayah, Piaska, Cerekwicką, czy Okupnik. Jest wielu wykonawców, którzy mają wspaniałe głosy, ambitne piosenki i chcą się w końcu pokazać. Tzw. lepszy sort blokował im jednak wejście na scenę. Przecież bardzo często to gwiazdeczki decydowały kto ma zagrać przed nimi. Te gwiazdki, które nie chcą wystąpić w Opolu, promowały swoich i tak ten system trwa od lat. I według nich ma trwać dalej.

To doskonały moment, żeby pozbyć się „artystów” raz na zawsze. Nie jestem przesadnym fanem muzyki, ale ile można słuchać te odgrzewane kotlety? Niech i w świecie muzyki nastąpi dobra zmiana, bo jeśli porównać muzykę z lat 80. z tą, która jest teraz, to włos na głowie się jeży. Wtedy to były kapele. Wtedy to dopiero była muzyka. Dziś jest szmira i tandeta.

Nie znam poglądów politycznych wielu artystów, których tu teraz wymienię, ale jak dla mnie byliby o wiele lepsi niż ci, którzy zrezygnowali z Opola. Chętnie posłuchałbym Edyty Geppert (jej znakomite piosenki są w zasadzie nieobecne w przestrzeni medialnej), Edyty Bartosiewicz, Anity Lipnickiej, Artura Rojka, Kazika i paru innych. No i jakichś nowych wykonawców, którzy zaśpiewają piosenki z przesłaniem, a nie o d….Maryni.

Po jaką cholerę tzw. artyści tak ochoczo mówią o swoich poglądach? Nie wiem jak na Państwa, ale na mnie działa to w taki sposób, że gdy będę się wybierał do kina na polski film, to najpierw sprawdzę, czy nie gra w nim jakiś „kodziarz”. Nie dam dziadom zarobić. I chyba to jest najlepszy sposób na tych „artystów”. Uderzyć ich po kieszeniach. Bojkotować, omijać szerokim łukiem. Nie zgadzam się z Kazikiem, że wszyscy artyści to prostytutki, ale niestety wielu z nich. Pokazują to coraz częściej, choć wcześniej mieli wiele więcej powodów do bojkotu. Nie robili tego, co tylko świadczy o ich poziomie moralnym. Cóż, powtórzę to, uderzajmy ich po kieszeniach. Nic ich tak nie zaboli. Artystów, prawdziwych artystów by to nie zabolało, ale ich zaboli. I to bardzo.