wikipedia.com

wikipedia.com

Podejmując w 1972 roku współpracę z Amerykanami Kukliński miał świadomość, że ryzykował własnym życiem. Żeby uczynić swoją misję bardziej skuteczną, rozpoczął szereg działań maskujących, w których kreował swój wizerunek jako szczerego i lojalnego komunisty. W tym celu Kukliński kontynuował, podjętą jeszcze w latach 60., współpracę z kontrwywiadem Wojskowej Służby Wewnętrznej, budował silną pozycję i uznanie wśród kadry dowódczej Armii Radzieckiej. W celu neutralizacji działań kontrwywiadu wojskowego, zbudował system koleżeńskich i przyjacielskich relacji z kadrą dowódczą LWP, w tym z Czesławem Kiszczakiem. Z kolei dla zamaskowania przekazu informacji w skrzynkach kontaktowych, wykreował swoją legendę kobieciarza, który wywozi kochanki za miasto.

W takich okolicznościach mógł Kukliński, jako jeden z najwartościowszych agentów CIA, przez niemal dekadę przekazywać Amerykanom dziesiątki tysięcy bezcennych dokumentów, które w sposób istotny wpłynęły na doktrynę wojenną USA. Ukoronowaniem misji pułkownika było dostarczenie planów wprowadzenia stanu wojennego w Polsce, nad którymi pracował… sam Kukliński – jako jedna z najbardziej wtajemniczonych osób.

Ostatnie rozdziały Atomowego szpiega czyta się już jak dobrą sensacyjną lekturę. Zaskakujący przeciek z Watykanu, który przyczynia się do zdemaskowania Kuklińskiego, dramatyczna ewakuacja z Warszawy, zaoczny proces i wyrok śmierci wydany na niego w PRL, pobyt w Stanach Zjednoczonych i śmierć jego dwóch synów w niewyjaśnionych okolicznościach. Wreszcie wieloletnia batalia o rehabilitację z postkomunistycznym wymiarem sprawiedliwości III Rzeczpospolitej, honorującym wyroki PRL, oraz wzruszająca wizyta w Polsce w roku 1998.

Książka Cenckiewicza ma jeszcze jeden bardzo ważny wymiar. Zapoznając się z losami pułkownika, niejako przy okazji, poznajemy działalność wywiadu i kontrwywiadu wojskowego PRL oraz funkcjonowanie Sztabu Generalnego LWP i jego rolę w systemie Układu Warszawskiego. Jest to lektura porażająca, która burzy, wypracowany przez lata PRL i III RP, mit patriotycznej i profesjonalnej armii polskiej, suwerennej wobec Moskwy. Cenckiewicz obnaża niekompetencję i prymitywizm kadry oficerskiej oraz nieudolność kontrwywiadu wojskowego. Przede wszystkim ukazuje jednak całkowitą podległość LWP kierownictwu wojskowemu z Moskwy. Autor twierdzi, że wojsko PRL nie reprezentowało jakichkolwiek interesów polskich a jedynie realizowało koncepcje wojenne ZSRS. Zdumienie budzi stopień serwilizmu, służalczości i zsowietyzowania kadry oficerskiej, robiącej karierę od czasów stalinowskich, stopień infiltracji przez służby sowieckie oraz zakres sterowalności całymi segmentami wojska przez Sowietów. W takim kontekście zupełnie inaczej widać historię III Rzeczpospolitej, w którą cały pion wojskowy, w tym wywiad, kontrwywiad oraz sądy i prokuratury wojskowe wkroczyły w formie niemal zupełnie niezmienionej od czasów PRL. Zachowując ogromne wpływy, również w sferze gospodarczej, wypracowały sobie politycznych patronów, nierzadko wywodzących się z nurtu solidarnościowego. Do rangi symbolu urasta zdjęcie zamieszczone w książce: Bronisław Komorowski, wieloletni protektor postkomunistycznych środowisk wojskowych, oraz Wojciech Jaruzelski na tle rosyjskich żołnierzy na cmentarzu w Katyniu, w maju 2010 roku.

Atomowy szpieg napisany został w sposób przystępny, sensacyjny, komunikatywny i dostosowany do wrażliwości współczesnego czytelnika. Nie jest wszakże pełnym obrazem działalności Ryszarda Kuklińskiego. Dopiero otwarcie archiwów wywiadu amerykańskiego, co postuluje sam Cenckiewicz, może w pełni ukazać rolę pułkownika w okresie zimnej wojny. Tym niemniej jest to książka bardzo cenna i potrzebna, zwłaszcza że w wielu umysłach wciąż pokutują echa propagandy mediów III RP o bohaterze Jaruzelskim i zdrajcy Kuklińskim. Cały spór wokół pułkownika zawiera się w znamiennym cytacie z Jaruzelskiego: jeżeli przywróci się cześć, honor i uniewinni Kuklińskiego, to znaczy, że my nie mamy czci, honoru i że to my jesteśmy winni. Nic dodać, nic ująć.

Artykuł opublikowano pierwotnie w Ciechanowskim Piśmie Historycznym Reduta nr 14-15.