teWiosna zawitała w nasze skromne progi

Opuszcza nas już mróz zbyt tęgi i srogi

Budzą się niedźwiedzie, rozkwitają pąki,

Szaleją koty, wściekają się bąki

 

O odwilży w polityce nie ma co marzyć

Wiele scenariuszy może się wydarzyć

A to Schetyna premierem zostać może

Chyba że z Petru zabiją się na noże

 

Być może Kijowski spłaci alimenty

Wyjdzie na ulice po raz któryś enty

Gasiuk-Pihowicz palnie znowu gafę

Joanna od Petru odwiedzi koralową rafę

 

Na wiosnę wszystko budzi się, wybucha

Może na scenę znowu wejdzie Mucha

Zaśpiewa rodakom pieśń na barykady

Kogo też weźmie do swojej osady

 

Co zrobią Szczerba i poseł Pomaska

Boi się nawet marszałkowska laska

Cóż znów odwali innym z opozycji

W jakiej na wiosnę będą dyspozycji

 

Pytań jest wiele i wciąż się mnożą

Przyboczni Donalda też coś dołożą

Czy Słońce Europy i król nad króle

Więzienne znosić będzie musiał bóle

 

Oj będzie się działo tej wiosny wiele

Czy będzie można kupować w niedziele

Na przyszłą wiosnę ma być nas więcej

A to dlatego, że będzie goręcej…