Wiosna zawitała w nasze skromne progi
Opuszcza nas już mróz zbyt tęgi i srogi
Budzą się niedźwiedzie, rozkwitają pąki,
Szaleją koty, wściekają się bąki
O odwilży w polityce nie ma co marzyć
Wiele scenariuszy może się wydarzyć
A to Schetyna premierem zostać może
Chyba że z Petru zabiją się na noże
Być może Kijowski spłaci alimenty
Wyjdzie na ulice po raz któryś enty
Gasiuk-Pihowicz palnie znowu gafę
Joanna od Petru odwiedzi koralową rafę
Na wiosnę wszystko budzi się, wybucha
Może na scenę znowu wejdzie Mucha
Zaśpiewa rodakom pieśń na barykady
Kogo też weźmie do swojej osady
Co zrobią Szczerba i poseł Pomaska
Boi się nawet marszałkowska laska
Cóż znów odwali innym z opozycji
W jakiej na wiosnę będą dyspozycji
Pytań jest wiele i wciąż się mnożą
Przyboczni Donalda też coś dołożą
Czy Słońce Europy i król nad króle
Więzienne znosić będzie musiał bóle
Oj będzie się działo tej wiosny wiele
Czy będzie można kupować w niedziele
Na przyszłą wiosnę ma być nas więcej
A to dlatego, że będzie goręcej…
Marzec 22nd, 2017 on 19:41
Jakiś wstrętny jąkała próbuje utrzymać KODziarski ster.
Kim jest ta kreatura? Toż to Szechter!