arcana.pl

arcana.pl

Wyrazy najgłębszego współczucia po zgonie Józefa Hallera, błękitnego sługi Maryi i zasłużonego syna Narodu, przesyłam całej rodzinie i Polonii londyńskiej, pełen ufności, że po udrękach trudnego a tak pięknego życia Łaskawa i Litościwa Dziewica Maryja okaże obrońcy swemu błogosławiony owoc Jezusa. Tymi słowami w roku 1960, prymas Stefan Wyszyński żegnał generała, zasłużonego działacza społecznego i politycznego, prawego i głęboko wierzącego patriotę, jednego z najdzielniejszych dowódców w najnowszej historii Polski.

Jesienią ubiegłego roku Senat Rzeczpospolitej Polskiej podjął uchwałę o ustanowieniu roku 2017 rokiem generała Józefa Hallera (1873-1960). To znakomita okazja by przywrócić polskiej zbiorowej pamięci tę ważną postać, choć zapomnianą i pozostającą w cieniu legendy Józefa Piłsudskiego.

Pamięć o Józefie Hallerze zacierano bowiem już przed wojną, w okresie rządów sanacyjnych, uważających generała za jednego z głównych liderów opozycji. Wreszcie okres powojenny to czas komunistycznej cenzury i propagandy, która dążyła do zatarcia pamięci o tym człowieku, który swoim życiem i dorobkiem zaprzeczał podstawowym prawom marksizmu.    

Józef Haller, urodzony w majątku Jurczyce niedaleko Krakowa, wywodził się z rodziny ziemiańskiej, o korzeniach austriackich. Jego przodkowie szybko się jednak spolonizowali, a ród Hallerów (von Hallenburg) dał Polsce wielu wybitnych patriotów. Ojciec Józefa Hallera zakładał, że przyszłe Wojsko Polskie powinno posiadać wykształcone kadry oficerskie i stąd solidna formacja wojskowa młodego Józefa, w Koszycach, Hranicach a potem w stołecznym Wiedniu. Po ukończeniu edukacji wojskowej, Haller pełnił kilkunastoletnią oficerską służbę na terenie ówczesnej Galicji: w Krakowie, Stanisławowie i we Lwowie (który znał z lat dzieciństwa, gdy jego rodzina przeniosła się tam z rodzinnych Jurczyc). Prawdopodobnie około roku 1912 Józef Haller zdecydował o porzuceniu służby w wojsku austriackim i zaangażował się w rozbudowę powstających bujnie organizacji niepodległościowych. Włożył ogromny wkład w rozwój drużyn sokolich, szkoląc młode kadry dla przyszłej armii polskiej, oraz w powstanie i rozwój harcerstwa wzorowanego na angielskim skautingu. Nie zaniedbał również aktywnej roli w propagowaniu nowoczesnych form gospodarowania na wsi, jeżdżąc z licznymi odczytami.

Z chwilą wybuchu Wielkiej Wojny Haller trafia do ścisłego kierownictwa Legionu Wschodniego we Lwowie, a po jego rozwiązaniu do dowództwa II Brygady Legionów, która wsławiła się walkami na przełęczach karpackich, broniąc Węgier przed wtargnięciem armii rosyjskiej. To właśnie tam, w marszu w ekstremalnych warunkach żołnierze Hallera przebili się na polską stronę, czyli tereny ówczesnej Galicji, przez Przełęcz Pantyrską do doliny Bystrzycy, by zając Rafajłową. By tego dokonać saperzy musieli ścinać drzewa dla ułatwienia przejścia tworząc słynną później Drogę Legionową. Na szczycie Pantyru legioniści postawili później krzyż z napisem: Dla Ciebie Polsko i dla Twojej chwały. Dalsze walki Hallera przerwał jego wypadek samochodowy koło Częstochowy w maju 1915, który wyłączył go na rok z czynnej działalności. Pomimo rehabilitacji złamanej nogi, do końca życia musiał poruszać się o lasce. W połowie 1916 roku powrócił do Legionów walczących w tym czasie na froncie wołyńskim i z czasem uzyskał dowództwo II Brygady, z którą jesienią 1916 roku wkroczył uroczyście do Warszawy. W roku następnym formacja Hallera została skierowana znów na front besarabski i ulokowana na Bukowinie, niedaleko historycznych granic Rzeczpospolitej. Żołnierze II Brygady złożyli bowiem przysięgę na wierność cesarzowi niemieckiemu, w przeciwieństwie do internowanych żołnierzy I i III Brygady, związanych z Józefem Piłsudskim. Z uwagi na podpisanie traktatu mocarstw centralnych, oddającego znaczne połacie Królestwa Polskiego Ukrainie, formacja Hallera, która w ramach Polskiego Korpusu Posiłkowego szkoliła się do dalszych walk na wschodzie, zdecydowała się na przekroczenie w lutym 1918 roku frontu pod Rarańczą i skierowanie się na terytorium zbolszewizowanej Rosji. Stanowiło to ostateczne zerwanie z opcją proniemiecką i nawiązanie kontaktu z polskimi formacjami wojskowymi powstającymi w Rosji. Haller mijając Chocim łączy się z II Korpusem i wkrótce staje na jego czele. W maju 1918 roku stacjonujące pod Kaniowem nad Dnieprem oddziały Hallera zostają zaatakowane przez oddziały niemieckie i po całodniowej walce poddają się. Józef Haller staje się tym samym dowódcą, który walczył zarówno z Rosją, jak i z Niemcami, co u schyłku wojny będzie miało duże znaczenie dla polskich działań politycznych na Zachodzie.

Wydarzenia najbliższych miesięcy uczynią Hallera jedną z najważniejszych postaci odradzającego się państwa polskiego. Haller, przy wsparciu dyplomacji francuskiej podejmuje się dalekiej wyprawy z Moskwy do portu w Murmańsku, by dostać się do Francji. Jeszcze przed odpłynięciem organizuje polskie oddziały wojskowe (tzw. Murmańczyków) na tym dalekim północnym skraju kontynentu. Jeszcze chyba nigdy żołnierze polscy nie walczyli na tych odległych obszarach rosyjskich, może poza wyjątkiem lisowczyków docierających do Archangielska w początkach XVII wieku. Te polskie oddziały, walczące z bolszewikami nad Morzem Białym, liczące kilkuset żołnierzy, wsławią się dużym męstwem i wrócą do Polski by dalej walczyć o jej niepodległość z bolszewikami. Wraz z nimi przybędzie oswojony niedźwiedź – Baśka Murmańska, defilująca wraz z żołnierzami na Placu Saskim w Warszawie.

Tymczasem Haller trafia do Francji, gdzie zastaje już w rozbudowie Armię Polską organizowaną przez Komitet Narodowy Polski z Romanem Dmowskim na czele. Sam Dmowski w swej znakomitej książce Polityka polska a odbudowanie państwa wspominał, że Haller spadł mu jak z nieba, gdyż w tym czasie poszukiwano dowódcy dla  nowotworzonej armii. Tym samym do czasu uzyskania przez Piłsudskiego władzy wojskowej w kraju w listopadzie 1918 roku, Haller będzie przez okres 37 dni jedynym Naczelnym Wodzem Wojsk Polskich walczących po stronie aliantów (podlegały mu również jednostki wojskowe w Rosji). Niezaprzeczalne pozostają zasługi Hallera w budowie i organizacji tej niemal stutysięcznej Armii Polskiej, wyposażonej w nowoczesny sprzęt, w tym lotnictwo i czołgi. Tak znacząca siła stała się potężnym wzmocnieniem Wojska Polskiego walczącego w kraju niemal na wszystkich frontach. Armia generała Hallera (zwana od koloru mundurów błękitną armią), dotarła do Polski etapami, drogą kolejową przez Niemcy, do połowy 1919 roku. Wkrótce Haller objął dowództwo frontu w Galicji Wschodniej i przyczynił się do jej oswobodzenia z rąk Ukraińców. Następnie zostaje odwołany by pilnować zagrożenia od południowego-zachodu ze strony Niemiec. Warto dodać, że jego siostra Anna aktywnie włączyła się do działań o przyłączenie Górnego Śląska do Polski, a jego brat Cezary zginął w walkach z Czechami o Śląsk Cieszyński. Kolejnym sukcesem Józefa Hallera staje się misja pokojowego przejęcia Pomorza siłami wojskowymi, przyznanego Polsce na konferencji w Wersalu. Haller jako dowódca Frontu Pomorskiego obejmuje we władanie polskiej administracji ten jakże ważny dla Polski obszar, stając się jednocześnie dla mieszkańców Pomorza postacią legendarną, reprezentantem Polski, która tu powróciła po wiekach. Do rangi symbolu urasta dokonany przez Hallera akt zaślubin Polski z morzem w Pucku w lutym 1920 roku, utrwalony na słynnych obrazach Wojciecha Kossaka i Juliana Fałata. CDN