facebook.com

facebook.com

Kto raz został bohaterem, jest nim na zawsze. Tak zdaje się twierdzą ci, którzy bronią Józefa Piniora. Ów bohater może robić co chce, może kłamać, oszukiwać, korumpować. Może to robić, ponieważ jest bohaterem. A tak poza tym, dlaczego ktokolwiek czepia się o kilkadziesiąt tysięcy złotych, skoro on Solidarności (w domyśle – Polsce) załatwił 80 milionów? Niedorzeczne, prawda?

Takich Piniorów mamy w Polsce całą masę. Najsłynniejszy polski Pinior to Lech Wałęsa, choć z całą pewnością sam zainteresowany uznałby to porównanie jako obelżywe. Niby Wałęsa ręczy za Piniora, ale według niego (Wałęsy) bohater jest tylko jeden, czyli Wałęsa. Jak to jest z tymi autorytetami? Czy aby na naszych oczach nie upadł kolejny? Wałęsa już dawno stoczył się na dno i ciągle zadaję sobie pytanie, kto jest zainteresowany co dno ma do powiedzenia. Z jego wypowiedzi przebija niesamowita pustka. Teraz ku upadkowi chyli się kolejny autorytet. Zgoda, jest to o wiele mniejszy kaliber, ale jednak. Pada na naszych oczach mit kolejnego bohatera. To zdarza się w wielu krajach, ale specyficzne jest to, że te upadające autorytety w Polsce znajdują obrońców. A kogo tu bronić? Człowieka, który myśli, że skoro jest bohaterem, to może wszystko? Wcześniejsze zasługi przyćmiewają obecne działania? Na tej zasadzie można usprawiedliwić zachowanie każdego, bo prawie każdy zrobił coś chwalebnego w życiu. Zabiłem człowieka, ale co z tego, przecież 15 lat temu uratowałem innego człowieka. Na takiej zasadzie ma to działać?

Za nikogo bym nie ręczył. Za brata, za wujka, za nikogo. Nie dlatego, że wątpię w wierność zasadom kogokolwiek, ale dlatego, że nie śledzę poczynań brata, czy wujka przez 24 godziny na dobę. Nie wiem co robią w wolnym czasie. Wydają się czyści jak łza, ale skąd mam wiedzieć, czy nie mają czegoś na sumieniu? A tu proszę, Wałęsa ręczy za Piniora, dziennikarze wiadomej opcji bronią go do upadłego. A skąd wy wiecie, jakie mroczne sekrety ma na koncie Pinior i cała reszta?

Walka polityczna to argument wysuwany przez zwolenników Piniora. Gdyby przyjąć ten tok rozumowania, to opozycja żąda niemożliwego, czyli chce aby państwo przymykało oko na niecne działania opozycji, bo jeśli nie przymyka, to znaczy, że prowadzi walkę z opozycją. Absurd. Ale wiemy, że dzisiejsza opozycja o wiele lepiej czuje się, gdy państwo działa teoretycznie. Wielu ludzi czuje się wówczas jak ryba w wodzie.

Moje zdanie jest takie, że nie ma znaczenia, czy to Pinior, czy „pisior”, czy ktokolwiek inny. Jeśli dokonał świństwa, powinien za to odpowiedzieć, a jego przeszłe zasługi niech będą policzone na sądzie ostatecznym, a nie w silnym państwie. Amen!