ipn.gov.pl

ipn.gov.pl

Danuta Siedzikówna, bardziej znana pod pseudonimem „Inka” – „małolata” ze szwadronu Badochy. Postać niezłomna i symboliczna, która pozostała wierna do końca Ojczyźnie, honorowi i przysiędze. Swoją „przygodę” z AK rozpoczęła w grudniu 1943 roku, zaraz po zamordowaniu przez Niemców matki – również działaczki AK oraz po długiej nieobecności ojca, który został zesłany na wschód, pod Krasnojarsk 10 lutego 1940 roku, a w wyniku skrajnego wycieńczenia nadludzką pracą zmarł w Teheranie w Armii Andersa. Na przełomie 1943/1944 przeszła szkolenie sanitarne. Po kolejnym wkroczeniu wojsk sowieckich na teren Polski, w czerwcu 1945 roku została aresztowana. W czasie marszu przez puszczę oddział 5 Brygady Wileńskiej zaatakował konwój a Danka uciekła i przyłączyła się do oddziału „Konusa”. Następnie przeniesiona została do oddziału „Mścisława”, a po ponownym zwołaniu żołnierzy przez mjr. „Łupaszkę”, trafiła do szwadronu Zdzisława Badochy „Żelaznego”, u którego pozostała do samego końca.

Na skutek zdrady Reginy Mordas-Żylińskiej, jednej z najbardziej zaufanych osób mjr Łupaszki, została aresztowana w nocy z 19 na 20 lipca 1946 roku w mieszkaniu sióstr Mikołajewskich z Wilna, podczas wypełniania, jak się miało później okazać, jej ostatniego zadania dla AK.

Przeszła bardzo brutalne śledztwo. Była bita, upokarzana i szykanowana. Wytrzymała i nie zdradziła nikogo. Im bardziej brutalnie ją traktowano, tym bardziej twardniała i zachowywała milczenie. Pomimo niesamowitego bólu fizycznego i psychicznego, zachowała pełną kontrolę nad tym co mówiła przesłuchującym.

Wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Gdańsku 3 sierpnia 1946 roku została skazana na karę śmierci za to, że od czerwca 1945 do lipca 1946 „należała do terrorystyczno-dywersyjnej bandy”. Wyrok ten łamał nawet ówcześnie obowiązujące prawo, gdyż był wydany na Siedzikównę pomimo jej młodego wieku. Nie podpisała prośby o łaskę do Bieruta, która stała w sprzeczności z jej sumieniem. Tuż przed wykonaniem wyroku napisała gryps, informując swoją babcię, że… zachowała się jak trzeba.

Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku. Za tydzień miała skończyć 18 lat. Nie skończyła… Jej ostatnie słowa brzmiały „Niech żyje Polska! Niech żyje Łupaszka!”

Po tylu latach państwo polskie oddało należny Jej hołd. Dlaczego tak późno?