merlin.pl

merlin.pl

Wśród polecanych przeze mnie autorów byli już Leopold Tyrmand i Waldemar Łysiak. Teraz nastał czas Sergiusza Piaseckiego. Pisarz to wyśmienity, no i jak to bywa z pisarzami, którzy nienawidzą wszystko co czerwone, niedoceniany. Gdybym napisał, że prowadził bujne i barwne życie, to tak jakbym nic nie napisał. On to miał dopiero życie. Po I wojnie światowej stał się agentem polskiego wywiadu. Znał doskonale j. rosyjski i białoruski, łącznie z dialektami, co pozwoliło mu być niezwykle wiarygodnym w swych poczynaniach. A że odwagi mu nie brakowało, to przyczyniło się do tego, że bardzo dobrze wykonywał swoją robotę. Praca w wywiadzie, przestępcza droga (fałszerstwa oraz napady z bronią w ręku, za które trafił do więzienia. Początkowo otrzymał karę śmierci, skróconą do 15 lat więzienia, aż w końcu został ułaskawiony przez prezydenta Ignacego Mościckiego). W czasie II wojny światowej znowu był pracownikiem wywiadu, tym razem działał dla Armii Krajowej. Nie jest tak, że jest to świetlana postać od a do z, ale ma tak wiele zasług, że przeważają one szalę na jego korzyść. Nie od razu był katolikiem, bo dopiero po czterdziestce.

Przejdźmy jednak do jego działalności pisarskiej. Znam kilka jego książek. Bogom nocy równi, Zapiski oficera Armii Czerwonej oraz Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy. Każda z nich to prztyczek w nos czerwonej propagandzie, więc jeśli tylko ktoś chce utwierdzić się w swojej niechęci do mrocznych czasów Stalina, Lenina i innych bandytów, Piasecki jest doskonałym towarzyszem (słowo to może niekoniecznie dobrze się kojarzy, ale współgra z tematyką) podróży.

Pierwszą książką Piaseckiego, która wpadła mi w ręce to Zapiski oficera Armii Czerwonej. Główny bohater, Michaił Zubow, jest żołnierzem Armii Czerwonej. Książka w formie pamiętnika opisuje przeżycia Zubowa, który jest typowym przedstawicielem radzieckiej armii. Bezgranicznie oddany wodzowi, bardzo prosto postrzegający rzeczywistość. Gdy ZSRS była w sojuszu z Hitlerem, Zubow wielbił Hitlera, gdy sojusz się zmienił, Zubow zaczął go nienawidzić. Wiele barwnych przygód, wiele groteskowych zdarzeń, wiele humoru. Sergiusz Piasecki zdobył moje uznanie, nic zatem dziwnego, że sięgnąłem po jego kolejne książki.

Bogom nocy równi to opis przygód, które przeżył Piasecki na pograniczu polsko-sowieckim w latach 1922-23 jako agent polskiego wywiadu. O autentyczności tych przeżyć niech świadczy to, że nie są to zasłyszane historie, ale przeżyte na własnej skórze. Roman Zabawa (główny bohater) to zuchwały szpieg i jednocześnie przemytnik (praca w wywiadzie nie była na tyle dobrze płatna, żeby móc utrzymać się na wystarczającym poziomie). Wymyka się wszelkim obławom krasnoarmiejców i bolszewickich pograniczników. Drwi z czerwonych jak tylko się da. Chodzi im koło nosa, a ci go nie wyczuwają. Przez chwilę jest nawet lojalnym obywatelem ZSRS, pracując jako technik w urzędzie pocztowym, zajmujący się (co ważne dla agenta) telefonami.

O książce Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy nie napiszę nic, bo drogi Czytelniku, trzeba samemu odkrywać Sergiusza Piaseckiego. Warto przy tej książce zwrócić uwagę na to, że dobry agent w czasach Piaseckiego znał się na broni, był szybki i wytrzymały (w ciągu roku pokonywał pieszo ok. 8 tys. km, co daje średnio 22 km na dzień). Ale znał się też na gwiazdach, stąd ów tytuł…