niezalezna.pl

niezalezna.pl

Nie znam się na muzyce i już chyba się nie poznam. To jedno zdanie wstępu niech będzie dla Państwa sygnałem, że nie oceniam poziomu muzycznego Festiwalu w Opolu. Już po komentarzach widać, że ci którzy wspierają PiS mówią, że w końcu jest to festiwal z prawdziwego zdarzenia, a ci nienawidzący PiS-u piszą, że takiej chały dawno nie było. Każdy ma prawo do swojego zdania, ale ja pokuszę się o ocenę występu kabaretowego, który wbił mnie w fotel. Siedziałem z zapartym tchem i słuchałem. Połączenie różnych gatunków muzycznych w żartobliwej formie. Moniuszko grany na różne sposoby. Dla mnie fenomenalny koncert. Ale nie tylko to rzuciło mi się w oczy. Podczas tego typu kabaretów oczywiście dominowała polityka. Tym razem w zasadzie jej nie było. I bardzo dobrze. Dlaczego? Bo polityka jest już wszędzie.

Niech muzyka będzie muzyką, polityka polityką. A poza tym ile można słuchać „dowcipów” o wzroście Kaczyńskiego? Bo kabaret w Opolu w ostatnich latach to ciągle te same nudne żarty. Ktoś słusznie wyszedł z założenia, że skoro jest to festiwal muzyczny, to niech to będzie zabawa z muzyką w tle. Polityki i tak mamy już dość. Zaraz odezwą się głosy, że Kurski zakazał kabaretu politycznego, bo przecież PiS nie zna się na żartach. Wiecie Państwo, kto wystąpiłby w tegorocznym kabarecie w Opolu, gdyby dalej rządziła PO? Stuhr! Byłby TUPOLEW i inne tego typu. Aż do porzygania. A może napiszę co w tym roku nie rzuciło mi się w oczy. Nie było tyle golizny co w zeszłych latach. Wcześniej wychodziła panna jedna z drugą i coś tam próbowała śpiewać, ale i tak najważniejsze było to jak wygląda, jak króciutką miała kieckę, a czy ma głos, czy ładnie śpiewa, nie miało większego znaczenia. W tym roku o wiele mniej było golizny. Więcej było za to skupienia się na muzyce. Jeszcze raz podkreślam, że nie oceniam poziomu muzycznego. Kwestia gustu. Ktoś pisał, że dlaczego akurat wystąpili ci artyści a nie inni. Pewnie dlatego, że gdyby wystąpił Hołdys to zamiast muzyki skupiłby się na mówieniu swoich mądrości politycznych. Muzyka jest po to, żeby oderwać się od całego tego medialnego szumu. Może niektórzy chcieliby, żeby teraz powstawała taka muzyka jak ta z lat 80., kiedy to politycznych tekstów nie brakowało, a niektóre do tej pory są kultowe. Ale kiedyś to był powód, a dziś? Dziś nie mogą powstać genialne teksty polityczne, bo rzekomy wróg jest tylko rzekomy, a nie realny.

Może zawiedzeni są fani golizny (choć być może nawet na festiwalu w Opolu doczekają się, bo ponoć ma wystąpić Doda), może zawiedzeni są fani Hołdysa, Muńka, Kukiza i wielu innych opozycyjnych „artystów”, ale pewnie i ich czas nadejdzie. Może podczas 103 festiwalu w Opolu. Za 50 lat!

Z ostatniej chwili. Dobra wiadomość dla fanów golizny. Doda co nieco pokazała!