wpolityce.pl

wpolityce.pl

Nie ma już tematów dotyczących gender, In vitro. Z telewizji zniknęła (a może zniknął) Rafalala, nie pojawia się Anna Grodzka vel. Krzysztof Bęgowski. Już choćby pod tym względem widać i czuć dobrą zmianę. Teraz wiadomości pełne są ważnych dla ludzi spraw, jak choćby kwestia służby zdrowia, podatków, pomocy socjalnej dla rodzin, bezpieczeństwa. Wystarczyło jedynie zmienić władzę, a okazało się, że w telewizji poruszane są prawdziwe problemy. Nie takie, które dotyczą kilku tysięcy osób (In vitro), czy kilkudziesięciu czy kilkuset tysięcy (geje, trans, itp., itd.).

Przez dwa tygodnie opinia publiczna potrafiła żyć sprawą Madzi z Sosnowca. Wszystkie najważniejsze serwisy bombardowały nas kolejnymi odsłonami tej, jakby nie patrzeć lokalnej sprawy. Godzinami wałkowano ten temat, a w tym samym czasie działy się o wiele ważniejsze sprawy, które dotyczyły milionów Polaków. Nie twierdzę, że sprawa Madzi z Sosnowca była błaha. Twierdzę, że była to sprawa lokalna, a rodzinne tragedie powinny być przedmiotem telewizji lokalnych, a nie ogólnopolskich. Teraz TVN24 potrafi godzinami śledzić relacje z Sejmu i czyhać na najmniejszą choćby wpadkę rządzących. Wcześniej jak ognia unikała takiego bacznego patrzenia na ręce rządzącycm. TVN24 już nie tylko obrady Sejmu transmituje, ale również komisji i podkomisji sejmowych. No bo przecież tam rozgrywa się najbardziej krwawa walka polityczna.

Media przez ostatnie pół roku zmieniły się. Musiały się zmienić. Jasne, że przeciwnicy rządu będą mówili, że szczególnie media publiczne są ostoją rządzących (nawet ja to dostrzegam), ale z drugiej strony ci sami nie mogą nie zauważyć, że mniej jest w nich agresji. Kiedyś Lewicka napuszczała na polityków Prawa i Sprawiedliwości polityków partii rządzących i gdy tylko rozmówca broniący PiS robił to skutecznie, ta musiała jeszcze wrzucić swoje trzy grosze. Dziś często jest przewaga opozycji, ale nie ma już tak brutalnych polemik. Prowadzący nie dopuszcza do bezpardonowej walki. Muszą jednak obowiązywać pewne reguły gry.

Tematy są poważniejsze. Z tego należy się cieszyć. Nie jest to wszakże jedyna dobra zmiana…