sport.interia.pl

sport.interia.pl

Już byli umarli, a powrócili do żywych. Umrzeć, żeby potem zwyciężyć, to potrafią jedynie prawdziwi mistrzowie. Byłem jednym z tych, którzy oglądali wczorajszy mecz Vive Kielce, a gdy wynik nie był po mojej myśli, przełączyłem na Wiadomości. Niedowiarek. Dziewięć bramek straty? Tego nie da się odrobić. Przełączyłem na inny kanał, a tam dowiedziałem się, że Kielce grają w dogrywce. Myślałem, że się przesłyszałem. Zdążyłem przełączyć na rzuty karne. Jak się okazało zwycięskie. Piłkarze ręczni nie po raz pierwszy pokazali, że potrafią walczyć. W sporcie jest to cecha, która pomaga osiągać sukcesy. Oczywiście bez umiejętności nawet najlepiej walcząca drużyna nie osiągnie sukcesu. Gdy jednak te umiejętności są na zbliżonym poziomie, decyduje właśnie wola walki.

Karol Bielecki, Krzysztof Lijewski, Sławomir Szmal, Michał Jurecki – te nazwiska przewijają się już po raz któryś. Walczą w drużynie klubowej, walczą w reprezentacji. To nie przypadek. Umiejętności na pewno spore, ale wola walki przeogromna. To widać. Kto ogląda mecze reprezentacji, ten wie, że oni tacy po prostu są. A Michał Jurecki to taki wulkan pozytywnych emocji, że mógłby obdzielić nimi całą drużynę.

Pamiętam jak zimą zeszłego roku przyjechałem na krótki wypoczynek w Góry Świętokrzyskie. Była sobota, a około 18 grała moja ulubiona drużyna, czyli Fc Barcelona. Udałem się po kieleckich barach, żeby obejrzeć mecz. Usadowiłem się wygodnie na kanapie, bo pani zapewniła mnie, że oczywiście puści mecz. Zebrało się wiele innych osób. Zaczął się mecz. Ale był to mecz piłki ręcznej. Polska grała z Danią (jeśli mnie pamięć nie myli). A ja? Musiałem zadowolić się obejrzeniem kawałka meczu Barcelony, puszczonego w przerwie meczu piłki ręcznej. Gdybym znalazł się w każdym innym mieście w Polsce pewnie nie miałbym problemu z obejrzeniem Barcelony, ale trafiłem akurat do Kielc, gdzie każdy kocha piłkę ręczną. No i dziś mają wielkie powody do radości, bo Vive Kielce to najlepsza drużyna Europy.

Zbliżają się piłkarskie Mistrzostwa Europy. Aż chciałoby się przenieść tę wolę walki na piłkarzy nożnych. Niektórzy chętnie przenieśliby też umiejętności, ale przecież nie ma się co czepiać, bo i tak postęp jest widoczny gołym okiem. Polski sport odżywa, nie jest to już ta mizeria sprzed kilku lat, gdzie nie było ani umiejętności, ani woli walki. Dziś w wielu dziedzinach sportu jest talent na miarę złotego medalu, a i walczących nie brakuje. To dobry prognostyk przed najważniejszymi imprezami.