youtube.com

youtube.com

500 zł na dziecko to o całe 500 zł więcej niż dawała, a raczej nie dawała Platforma Obywatelska. Gdy ktokolwiek z tej partii ma czelność odzywać się, krytykując projekt ustawy 500+, mam ochotę wykrzyczeć całą litanię pretensji do tych, którzy przez 8 lat tylko i wyłącznie zabierali obywatelom, dzieciom również. Nie wiem, czy ten projekt wypali, czy znajdą się pieniądze, ale wiem, że do tej pory rządzący nie chcieli się podzielić pieniędzmi z obywatelami, a teraz następuje w tej kwestii przełom. Nie chcę bawić się w proroka, ale myślę, że już pod koniec 2016 roku widać będzie efekty tej decyzji. Na pewno znajdą się takie małżeństwa, które pomyślą sobie, że skoro będzie te 500 zł, to może warto mieć jeszcze jedno dziecko. Oby!

PO zabierała dzieciom dzieciństwo, zmuszając je do pójścia do szkoły w wieku 6 lat. Tak się składa, że pracuję w branży edukacyjnej i widzę dzieci, które mają 6 lat. Są wspaniałe, śmieszne, wesołe, ale zdecydowana większość z nich nie nadaje się do szkoły. Ich miejsce jest w piaskownicach, na placach zabaw, w przedszkolach, a nie w szkole. Co zrobiła PO? Zabrała im dokładnie rok beztroskiego dzieciństwa. Nie trzeba być psychologiem, żeby stwierdzić tak oczywistą oczywistość. Nie boję się użyć stwierdzenia, że PO zniszczyła wiele dzieciaków. Zbyt wczesna edukacja jest fatalna dla psychiki. Powoływanie się na standardy europejskie jest szukaniem usprawiedliwienia dla swoich perfidnych działań. Czy zawsze we wszystkim musimy naśladować oświeconą Europę? Może zatem pozwolimy 12-latkom kupować środki antykoncepcyjne w aptekach? Przecież w Niemczech to już dopuszczalne.

Dziś premier Beata Szydło powiedziała, że dziecko to nie koszt, to inwestycja, najlepsza inwestycja. A przez tyle lat dzieci były kulą u nogi. Na naszych oczach to się zmienia i choć pewnie będzie trochę pod górkę, to jednak pewien krok, bardzo ważny krok, został wykonany. W wypowiedziach rodziców pojawiły się pomysły na co przeznaczą te środki. Na książki, na leki, na farby, na edukację językową. Same dobre pomysły. Zdaję sobie sprawę z tego, że kilka procent z tych ludzi wyda je na własny użytek, ale nie zmienia to faktu, że polskim rodzinom będzie lżej. Bynajmniej, nie piszę tego z perspektywy osoby, która z tego skorzysta, ale jestem całym sercem za tym, żeby polskim rodzinom ulżyć. W końcu.

Dla rozwoju naszego narodu niezbędna jest inwestycja w dzieci. Gdy to zostanie zaniedbane za kilkadziesiąt lat będzie połowa dzisiejszego stanu liczebnego. Lepiej późno niż wcale, więc każdy kto krytykuje ten projekt niech zamknie buzię na kłódkę, a ten kto może niech bierze się do roboty, tak aby jeszcze w tym roku zwiększyła się liczebność Polaków. Bo kto jak nie my, uratuje Europę przed zalewającą nas falą muzułmanów? Kto jak nie Polska podźwignie Europę z kolan? Jak nie my to kto? Jak nie teraz, to kiedy? Do dzieła, panie i panowie. 500 zł to może nie tak dużo, ale jednak o wiele więcej niż 0 zł.