se.pl

se.pl

Jeszcze nigdy tak wielu, nie wylało tak wiele, na jednego. Hektolitry pomyj wylewanych każdego dnia na Jarosława Kaczyńskiego, miliony wyzwisk padających każdego dnia z ust milionów Polaków, miliony kłamstw codziennie przekazywanych w telewizji, radiu, prasie, Internecie. W historii Polski nikt nie miał tak złej prasy. W historii Polski nikt nie był tak fałszywie oceniany. Pewnie Józef Piłsudski miałby taką samą reputację, gdyby żył w erze potężnych mediów, ale tak się złożyło, że i radio, i telewizja były dopiero na etapie raczkowania, o Internecie nikt jeszcze nie słyszał to i jadu aż tyle nie było. Jadu zupełnie niezasłużonego.

Nie lubię taniej wazeliny i lizusostwa. Nie mam zamiaru wynosić pod niebiosa Jarosława Kaczyńskiego, bo wystarczy, że w ostatnich dniach robią to inni (Gazeta Polska, Wprost). Człowiek Roku 2015 to na pewno duże wyróżnienie, ale chyba Człowiek Stulecia ma większą rangę. W Polsce idzie wiatr zmian. W końcu nagrodę otrzymał ktoś spoza zaklętego kręgu tych, którym nagroda należała się niejako z urzędu. Ale nie o nagrody tu chodzi, ale o prawdę. Towarzystwo wzajemnej adoracji, które przez lata przyznawało sobie nagrody, powoli odchodzi. Wraz z ich odejściem nadchodzą lepsze czasy dla tych, którzy byli przez nich wyśmiewani.

Weźmy jako przykład bohatera tego artykułu. Jarosław Kaczyński był, a dla wielu pewnie dalej jest, królem obciachu, pośmiewiskiem, najbardziej znienawidzoną osobą życia publicznego. Przez lata wielu myślało, że zasłużenie, że przecież jego nie da się lubić, nie da się tolerować, że jest mały, podły i wredny. Taki obraz stworzono w mediach i tak widziało go wielu odbiorców. Nawet dziś słyszałem komentarz, który wyśmiewał ideę pomysłu 500 +, który sprowadzał się do tego, że co Kaczyński może wiedzieć o dzieciach. Nie chodziło o krytykę pomysłu, ale wyszydzenie osoby. Jaki jest sens takiej krytyki? Ludzie robią to z przyzwyczajenia. Jarosław Kaczyński od lat był najlepszym obiektem do ataku. Dlaczego? Bo miał prawidłową diagnozę stanu Polski. Mówił głośno to co było oczywiste, ale właśnie dlatego, że było oczywiste, było tak uwierające. Prawda. Wielu Polaków boi się prawdy. Gdy ktoś ją powie głośno, od razu ląduje na marginesie, od razu znajduje się na cenzurowanym, od razu szykowany jest na niego grad kalumnii, oszczerstw. Przypatrzcie się Państwo swoim środowiskom pracy. Czy jest tam jakiś chłopiec do bicia, z którego się szydzi i śmieje? Jeśli jest to albo jest to błazen, albo ktoś kto ma rację.

Tak się składa, że im ktoś bardziej ma rację, tym bardziej jest szkalowany. Lech Kaczyński, brat Jarosława, to najlepszy przykład. Miał rację, gdy przemawiał w Tbilisi, ale kto go słuchał? Śmiali się z niego, bo to przecież kaczor, szczyt obciachu. Oni, światowcy, wielcy Europejczycy, wiedzą lepiej. Nie będzie jakiś tam kartofel mówił co ma robić Europa. Zadufani Sarkozy, Merkel, gardzili Kaczyńskimi. Dlaczego? Bo wytykali im błędy, bo pokazywali, że ich polityka prowadzi Europę na manowce. I z tego względu uważam, że tylko tacy ludzie jak Jarosław Kaczyński (plus jeszcze Victor Orban, być może David Cameron), są w stanie wyciągnąć Europę z największego kryzysu od czasów II wojny światowej. Tylko ślepiec nie widzi, w jak dramatycznym położeniu znajduje się dziś nasz kontynent. Tak się składa, że ślepcy dziś rządzą Europą. Nie wizjonerzy, którzy potrafią przewidzieć konsekwencje podejmowanych działań, ale ślepcy, którzy ciągnę Europę na skraj przepaści.

Jarosław Kaczyński nie zasługiwał na to szkalowanie, które trwało ponad 20 lat i dalej słychać eksplozje tej nienawiści nakierowanej na niego. Nie zasługuje na takie szkalowanie ktoś, kto ma wizję, kto niczym wytrawny szachista potrafi przewidzieć kilkanaście ruchów (jeden ruch w szachach porównałbym do jednego roku w polityce) do przodu. W ostatnią niedzielę w kościołach czytana była ewangelia, w której mowa była o tym, że nikt nie jest prorokiem we własnym kraju. Tak sobie pomyślałem, że w Polsce, ale nie tylko, nie docenia się osób, które mają rację, które twardo trzymają się swoich wartości. Ile łatwiej by się nam żyło, gdyby mądrego posłuchano, gdyby ludzie tak nie uciekali od prawdy.

Nie chcę pisać, że Jarosław Kaczyński to prorok, bo trzeba zachować miarę, ale chyba tylko Jan Paweł II go przewyższa, On jest poza konkurencją jeśli chodzi o całą naszą 1050-letnią historię.

Nie ukrywam, że słowa te napisałem po wystąpieniu Jarosława Kaczyńskiego, które wypowiedział podczas gali Wprost, na której przyznano mu tytuł człowieka roku 2015. Dawno nie słyszałem tak znakomitego przemówienia, tak perfekcyjnie oddającego i opisującego polską rzeczywistość. Ktoś powie, że to tylko słowa, ale czasem właśnie od słów trzeba zacząć. Polecam wysłuchać tego przemówienia, bo być może jest to najlepsze wystąpienie w XXI wieku. Celne, a jednocześnie pełne nadziei. Andrzej Duda i Beata Szydło też idą tym śladem, też mówią Polakom, że się uda, że damy radę. Coś się zmienia. Damy radę, kto jak nie my!

Redakcja prawymsierpowym.pl nie przyznaje żadnej statuetki, ale obdarowuje Jarosława Kaczyńskiego czymś, czego nie doświadczał przez lata, czyli dobrym słowem.