facebook.com

facebook.com

W ostatnim czasie bardzo wiele mówi się w Polsce o polityce. Krajowej polityce. A warto zaznaczyć, że PiS czy szeroko pojęty obóz konserwatywny odniosły ostatnio ogromny sukces – nasz prezydent, nasz premier. Zaś w starciu z Brukselą musimy (musimy!) zbudować europejską koalicję, nie możemy pozostać w osamotnieniu…

Obecnie największym zagrożeniem dla Polski pozostają Niemcy. Tak, razi ta opinia. Przez ostatnie 26 lat słuchaliśmy o spotkaniach Mazowieckiego z Kohlem, czy sympatii Niemców do braci zza Odry. Jest jednak inaczej. Niemcy skolonizowały nas ekonomicznie, mają wielu politycznych sprzymierzeńców (dzwoni Merkel do Tuska…), natomiast Rosja próbuje napierać na nas wręcz zbrojnie, pchając przed sobą Ukrainę, choć także ona posiada w Polsce wielkie stronnictwo. Ale ciągle widzę Berlin jako duże zagrożenie. Czy Niemcy skolonizowali gospodarczo Francję? Napierają na Kopenhagę? Całą swą siłę kierują na nas. 
Rosja ma wiele kierunków działań i wiele zagrożeń (Chiny, Japonia, islam, państwa europejskie tworzące antyrosyjską koalicję), natomiast Berlin specjalizuje się w polskim obszarze…
Ale najpierw spójrzmy wstecz. Czy jednak koniecznością dziejową międzywojennej Polski było „przesunięcie” państwa na zachód? Zgodnie z hasłem: mniej na wschodzie, więcej na zachodzie”? Faktem jest (choć chcielibyśmy inaczej), że szczególnie województwa północne i środkowe na wschodzie II RP były zamieszkane przez mniejszości. Utworzenie szerokiej autonomii wschodniej mieszczącej Ukraińców, Żydów i Białorusinów miałoby sens? Taki bufor, taka konfederacja wschodnia kierująca sympatie tych narodów także ze świata w stronę Rzeczpospolitej, a nie III Rzeszy czy ZSRS. I wówczas odebranie Pomorza i Śląska i ziem piastowskich na zachodzie, hen na zachodzie! byłoby możliwe, ale Polska ówczesna musiałby najpierw być hegemonem europejskim, by zaatakować Republikę Weimarską zgodnie z planami wojny prewencyjnej snutymi w latach 30-tych przez Piłsudskiego… ale to pieśń przeszłości.
Współczesna nam Europa słabnie, państwa południowe Hiszpania i Włochy, słabe militarnie i gospodarczo bowiem oparte głównie na turystyce nie przedstawiają większej siły. Niestety, wystarczy kilka zamachów ze strony terrorystów islamskich by ich gospodarki zaczęły dołować. Sam napór dziesiątków tysięcy imigrantów już oznacza dla tych krajów poważne perturbacje. Obecnie jedynie oś Berlin – Paryż jest najsilniejszym ogniwem UE.
Ale pochód państw Unii jest coraz słabszy, odchodzą powoli Wielka Brytania, Węgry, Polska… Pisaliśmy na naszej stronie o tzw. „opcji północnej”, jest to jedyny kierunek, bowiem południe Europy jak pisaliśmy powyżej słabnie. Zaś rozbite na małe państewka południe Europy oscyluje głównie w stronę Rosji. A naszą racją stanu jest działanie na osłabienie Rosji bo to spowoduje kłopoty jej głównego sojusznika w Europie – Niemiec a dalej Brukseli. Mamy prezydenta, mamy rząd pokonaliśmy (choć oczywiście nie do końca) PO i jej sojuszników, teraz trzeba przy pomocy koalicji państw europejskich zneutralizować Unię. Sama Unia już obecnie chyli się pod naporem rzesz imigrantów, chyli się pod ciężarem własnej zgubnej polityki. A warto pamiętać że początek Unii Europejskiej to politycy chrześcijańscy, którzy w obliczu dwóch potęg – ZSRS i USA powołali do życia gospodarczą wspólnotę węgla i stali, ale ta idea została później zniszczona.
Rok 2016 to początek nowej drogi, ważne jest by w późniejszych latach ten proces stał się rzeczywistością. Tyle już lat po II Wojnie Światowej, a mam wrażenie jakby jej nie było bowiem silne Niemcy i imperialna Rosja ciągle nam zagrażają. Niestety, sytuacje niewykorzystane mszczą się. Brytyjska premier Margaret apelowała do Warszawy jeszcze na przełomie lat 80-tych i 90-tych by powstrzymać zjednoczenie Niemiec, Polacy mieli plany bliższych kontaktów na linii Warszawa – Mińsk (konfederacji) ale to wszystko zostało zaprzepaszczone, nie tylko przez obce służby, także przez polskie rządy po roku 1989.
Zaprzepaszczono zbudowanie własnej unii na rzecz unii brukselskiej. Ale dziś ciężar UE przesuwa się na północ i wschód kontynentu. Cieszy wygrana konserwatystów w Hiszpanii, poparcie dla Frontu Narodowego we Francji (choć ten drugi fakt zapewne jest zjawiskiem chwilowym spowodowanym zamachami), ale przyszłość jest gdzie indziej.
21 grudnia 2015 roku miała miejsce w Warszawie konferencja przypominająca plany Prezydenta Lecha Kaczyńskiego utworzenia na bazie państw Europy Środkowo – Wschodniej, państw Kaukazu, ale także Europy Północnej koalicji, która skutecznie blokowałaby wpływy Niemiec i Rosji. Pójdźmy tą drogą. Innej nie ma. Proces rozpadu Unii trwa…
„Tylko dwa narody w Europie Środkowej zasługują na własne państwa – Polacy i Węgrzy” , powiedział …Józef Stalin. Niech te państwa wreszcie zastopują ich niszczenie przez UE, a z drugiej strony niech zablokuję Rosję w jej pochodzie do centrum Europy!