paczaizm.pl

paczaizm.pl

Z Wami drogie Panie jest beznadziejnie, fatalnie i w ogóle do bani. Ale bez Was drogie Panie jest jeszcze gorzej. Tak jest w życiu, że dodajecie nam, obleśnym facetom nieco kolorytu, łagodzicie obyczaje, wprowadzacie piękno w brutalny świat męskich potyczek. W polityce ta zasada się nie sprawdza. Kobieta w polityce staje się tak samo, a może i jeszcze bardziej brutalna i przebiegła niż niejeden mężczyzna.

Jako prawicowiec z dziada pradziada ciężko mi przełknąć gorzką pigułkę, że coraz bardziej ochoczo panie wkraczają do polityki. Żeby jeszcze wnosiły prawdę, dobro i piękno, to nie miałbym nic przeciwko, ale tak nie jest. Może poza wyjątkami.

Dziś dwie główne kandydatki na premiera to kobiety. Również Zjednoczona Lewica proponuje panią, ale u nich to nie wiadomo kto tak naprawdę jest kim, zresztą w PO podobnie, bo przecież obie te partie popierały ustawę o uzgodnieniu płci. Szydło, Kopacz i Nowacka. W tle widzimy czające się kobiety pokroju, Kempy, Muchy, czy Senyszyn. Z całym szacunkiem, ale nie są to politycy wielkiego kalibru.

Nie jest nią na pewno Kopacz co udowadnia nam od 8 lat (nie od roku, tak jak wmawia się to w mediach), najpierw jako minister zdrowia, potem marszałek sejmu, a teraz jako premier. Jest mocno, bardzo mocno przeciętna. I nie chodzi mi wcale o wizerunek, ale o merytoryczne przygotowanie. Internet śmieje się zjej kolejnych wpadek, a to w pociągu zaczepia jedzącego pasażera, a to chodzi w trampkach za kilkaset złotych, a to…długo wymieniać. Jaki jest koń każdy widzi. Jako premier jest jednak jeszcze dużo gorzej, bo przegrywa dla Polski kwestię uchodźców, bo zgadza się na dyktat UE, bo nie rozwiązuje problemów Polaków, tylko atakuje Bogu ducha winny PiS. Jednego jej nie mogę wybaczyć i zapomnieć. Smoleńska. Choćby nawet za jej rządów bezrobocie spadło do 1 proc. (jest to możliwe jeśli dalej Polacy będą wyjeżdżać), choćby pensja minimalna wzrosła do 5 tys. zł, nic to jej nie pomoże. Zawsze będę pamiętał o jednym. O Smoleńsku. Inni może zapomną, ale ja nigdy. Za tę „przekopaną” ziemię metr w głąb. Nigdy! Ale wiadomo też, że bezrobocie nie spadło, Polacy wyjeżdżają na potęgę, pensja minimalna rośnie, ale jakby trochę za wolno, a najwięcej złego zrobiła Kopacz w polityce zagranicznej. Słaba jest i chyba tylko to, że jest kobietą powoduje, że nie ma frontalnego ataku na nią. A czy bycie kobietą ochrania przed czymkolwiek? Widać ochrania, choć taryfy ulgowej nie powinno być żadnej.

Beata Szydło też nie wydaje się być jakąś wybitnie charyzmatyczną osobą. Piszę „wydaje się”, ponieważ tak naprawdę nie piastowała do tej pory żadnych ważniejszych stanowisk. Na pierwszy rzut oka wydaje się być osobą ciężko pracującą (co oczywiście nie jest złe), ale nie nadającą się do bycia w pierwszej linii. Jest to osoba, która doskonale pasowałaby do ciężkiej, żmudnej pracy w małej kanciapie, a nie do bycia premierem. Różnica między nią a Kopacz jest taka, że o o tej drugiej wiadomo, że jest słaba, a w przypadku Szydło są to jedynie domysły i wyczucie autora tego artykułu, który może się mylić i życzy sobie i Państwu, żeby w tej akurat kwestii się mylił.

Obecność kobiet w polityce jest konieczna, ale czy od razu muszą być ustalane parytety? Czy jedynym kryterium nie powinno być czasem kryterium merytoryczne? Co z tego, że na listach wyborczych będzie 35 proc. kobiet, skoro mogą to być kobiety niezbyt mądre. A może tak odpowiednie osoby pójdą po rozum do głowy i właśnie mądrość będzie na pierwszym miejscu, gdy stanie się przed wyborem kto ma nas reprezentować? Gdy tak się stanie, nawet i dla mnie, prawicowca z dziada pradziada, nie będzie miała znaczenia płeć. Póki co, w polskiej polityce nie widzę osoby, która przewyższałaby Jarosława Kaczyńskiego. Ale w przypadku Beaty Szydło mam nadzieję, że się mylę.