hej-kto-polak.pl

hej-kto-polak.pl

Wzięli nas Ruscy, wzięli nas Niemce

Poddali Polaków bolesnej męce

Mało im było zaborów jeszcze

W zbrodnicze wzięli Polaków kleszcze

Ze wschodu naszła istna pożoga

By wspomóc Niemca, dlaczego? Na Boga!

Ile wycierpieć musieli Polacy

Czas nastał przypomnieć wam to rodacy

Bij, zabij, nie miej litości

Gwałć, pal, zło czyń w swej złości

Wykończ Polaka, takie są rozkazy

Wykonaj posłusznie Stalina ukazy

Zduś wolę żołnierza, weź żywcem pętaka

Traktuj nie lepiej, niźli robaka

Pokaż mu jego miejsce w szeregu

Rozstrzelaj Polaka na samym brzegu

Niech mają Polaczki, niech siedzą cicho

Niech szlag ich trafi i porwie licho

Pod sierpem i młotem Armia Czerwona

Rzezi Polaków wkrótce dokona

Tymczasem Niemce mordują, szaleją

Ileż to krwi jeszcze przeleją?

Zrównać ją z ziemią, rozkaz Hitlera

Natychmiast wykonać, jasna cholera

Wybić, wykończyć, przerobić na mydło

Traktować nie lepiej niż zwykłe bydło

Spalić, spopielić, do pieca wsadzić

Nie będą Polacy nam Niemcom wadzić

Myśmy są Niemce, panowie świata

Na samym początku niech zginie oświata

Podciąć im skrzydła, wytępić elitę

Następnie rodziny i całą ich świtę

Plan szybkiej wojny udaje się wielce

Gubernia w Krakowie, poddały się Kielce

Posuwać się dalej, na wschód od Renu

Poszerzać granice niemieckiego Edenu

Duch jednak nie gaśnie, są dzielne Polaki

Czy Niemiec, czy Rusek, wróg to jednaki

Sami Polakom nie daliby rady

Stąd te niemiecko-radzieckie układy

Mimo przewagi, boją się szkopy

Trzęsą portkami i ruskie okopy

Bo walczą Polacy, walczą bardzo dzielnie

Bez żadnej pomocy, jeno samodzielnie

Obiecał żabojad i Angol dał słowo

Czy któryś postąpił choć trochę honorowo?

A oni walczyli wbrew sobie i wrogom

Walczyli dzielnie przeciw złym bogom

Do krwi ostatniej, do ostatniego naboju

Walczyli dzielnie na placu boju

Chwała żołnierzom, chwała bohaterom

Niech wstyd i hańba lordom i merom

Niech dumni Anglicy, zadufani Francuzi

Dostaną nauczkę i pięścią po buzi

Niech srodze oceni ich przyszła historia

Bo zmienia się często losów trajektoria

Wróćmy tymczasem na pole bitwy

Gdzie zdrajcy się tworzą i różne sitwy

Kapusie, zdrajcy, denuncjatorzy

Jak grzyby po deszczu tego się mnoży

By tylko przetrwać, by nie dać się złapać

Jęzorem rzęsiście poczęli kłapać

Ocean zdrady wypełnił złe dusze

Od swoich są gorsze niż wroga katusze

Byli i tacy co tylko dla hecy

Mieli okazję nóż wbijać w plecy

I na dodatek wbrew wszelkiej logice

Zdrajcami byli sąsiedzi, a nawet rodzice

Szkoła przetrwania dla młodych powstańców

Nie można wytrzymać niemieckich zasrańców

Nie będzie się obcy panoszył w Stolicy

Czas go uderzyć, a cios w potylicy

Wolą Polaków, wolą Narodu

Dość niemieckiego i ruskiego smrodu

Dość tych obleśnych niemieckich łajdaków

I wcale nie lepszych wschodnich hajdamaków

Za wszystkie trudy, za wszystkie znoje

Za Charków, Katyń, Ostaszków, Miednoje

Za wszystkie ofiary, ile kto może

Daj chwałę wieczną wszystkim o Boże!