piswesola.pl

piswesola.pl

Pracownie przeprowadzające badania opinii społecznej chyba nie za bardzo trudzą się latem, ponieważ gdy pojawia się słupek poparcia dla Prawa i Sprawiedliwości, jakoś dziwnie jest on zbieżny z temperaturami powietrza w Polsce. A że w wielu miejscach notowane są rekordy, to i PiS-owi rośnie. A Platformie, kiedyś ponoć obywatelskiej, spada i spadać będzie do 25 października. Pojawiają się pierwsze długookresowe prognozy pogody, z których wynika, że pod koniec października temperatura powietrza nie przekroczy 10 stopni Celsjusza. Dobra wiadomość dla PO jest jednak taka, że przy temperaturze bliskiej zera, łatwiej kręci się lody…

W najbliższych miesiącach dobra pogoda przewidywana jest na obszarach sprzyjających PiS-owi. Często będzie świecić słońce (i nie będzie to słońce Peru), jeśli pojawią się obłoki, to co najwyżej takie, które cieszą oko, deszczu będzie tyle ile potrzeba, burze co prawda będą słyszalne, ale tylko dlatego, że obok PiS-u mieszkają osoby sprzyjające PO (o nich w dalszej części). Pojawią się też liczne tęcze, które oznaczać będą ich przymierze z Bogiem i choć geje będą uzurpować sobie prawo do tego symbolu, to jednak nie dla nich on będzie uwidoczniony na niebie.

Zwolennicy PO, którzy 25 października zechcą udać się do urn wyborczych mogą napotkać na liczne przeszkody pogodowe. Ci, którzy udadzą się do lokali wyborczych w godzinach porannych zastaną gęste mgły, które mogą uniemożliwić wyjście z domów. Mgła, niczym mleko spowoduje, że część z nich pomyśli, że Polska już jest krajem mlekiem i miodem płynącym. Tych, którzy wstaną około południa, przywita intensywna ulewa. A skoro leje deszcz, to nigdzie się nie ruszą. Poczekają aż opady ustaną, ale niestety, próżne ich nadzieje, bo akurat wtedy będzie lało cały dzień. Czarne chmury wisieć będą nad zwolennikami PO i niektórzy z nich odczytają to nawet jako znak, żeby nie ruszać się ze swoich apartamentów. Będą widzieć, że gdzie indziej świeci słońce i nijak nie będą w stanie pojąć, dlaczego u nich ciągle leje. Nawet parasole ochronne nie pomogą. Z tego wszystkiego, korzystając z niedzieli nawalą się jak meserszmity, by obudzić się 26 października i udać się do korpo.

Również i dla zwolenników PSL nie ma dobrych wieści, bo zaraz po przebudzeniu wielu z nich odkryje, że liście na drzewach, które jeszcze 24 października były zielone, nagle stały się żółte, brązowe oraz czerwone. Pozostaną oni w domach i swoich zagrodach. Świat im się zawali pod nogami i pomyślą, że i do nich przyszła w końcu jesień. Zobaczą, że na obszarach sprzyjających PiS-owi jest ciągle zielono, co wprawi ich w jeszcze większą zadumę. Wielu nie ruszy tyłków i w tej zadumie pozostanie w domach aż do samego wieczora. PESEL nie kłamie, pomyślą, i zadumają się nad przemijającym czasem.

Kukizów też nie czekają dobre wieści. Po wrześniowej klęsce, związanej z nieudanym referendum, wielu z nich zapadnie w zimowy sen, a 25 października zastanie ich śpiących w najlepsze. Przebudzą się co prawda na chwilę, ale gdy zobaczą, że ciemno wszędzie, głucho wszędzie, zasną ponownie.

SLD z Palikotami zażyją tyle dopalaczy i tyle marihuany, że ciągle będą się trząść, jak gdyby z zimna, co sprawi, że nawet nie pomyślą o wyjściu ze swoich dziupli. Oni wybierać nie będą. Pogoda może i będzie sprzyjająca, ale gdy dowiedzą się, że w lokalach wyborczych nie będzie darmowej marychy pozostaną w domach i delektować się będą swoimi zapasami.

Na autora niniejszej politycznej prognozy pogody również wpływają czynniki atmosferyczne, zatem proszę o wybaczenie, że temat może niezbyt ambitny. Ale takie lato zdarza się naprawdę rzadko. Tekst napisany w piątek 7 sierpnia, w okolicach godz. 20, gdy temperatura powietrza wynosi 33 stopnie Celsjusza. I wszystko jasne. Pozdrawiam gorąco.