wykop.pl

wykop.pl

Bronisław aktywny zrobił się jak nigdy. Dziś Komorowski podlizuje się Kukizowi, naprędce godząc się na jednomandatowe okręgi wyborcze (JOW-y). Czy żeby udobruchać Korwina zgodzi się na referendum w sprawie przywrócenia w Polsce monarchii? A może obieca Palikotowi, że zamiast darmowych obiadów w szkołach uczniowie dostaną porcję darmowej marychy, ewentualnie dopalaczy, co by nauka szła im szybciej? Czy żeby zdobyć serca narodowców Komorowski zgoli włosy? Tonący brzytwy się chwyta i obieca dosłownie wszystko byle tylko utrzymać się przy władzy. A gdzie był przez 5 lat? Czy to czasem nie on zabijał w nas entuzjazm uczestnictwa w życiu publicznym? Czy to nie on niszczył zalążki społeczeństwa obywatelskiego?

Frekwencja w wyborach prezydenckich wyniosła 48,96 proc. Według Radosława Markowskiego, który jest naczelnym tłumaczeń potknięć wszelakich partii miłościwie nam panującej, na wybory „nie poszli ci, którzy są zadowoleni ze swojego życia, z tego co robią, z zawodu, z sąsiadów, z innych”. Wychodzi na to, że tych zadowolonych jest 51,04 proc. Wczoraj w programie Lisa Markowski uraczył nas jeszcze jedną perełką, a mianowicie powiedział, że „każdy prezydent jest lepszy w II turze i dlatego trzeba głosować na Komorowskiego”. Nie było kogoś, kto mógłby mu odpowiedzieć, ale pierwsze co przyszło mi do głowy to myśl, że przecież można (i trzeba) zagłosować na Andrzeja Dudę w I turze, po czym zagłosować na niego za 5 lat na druga kadencję.

Nie wiedzą za bardzo sztabowcy Komorowskiego, co robić. Grunt pali im się pod nogami, bo przecież na głosy Kukiza nie ma co liczyć. Jedyne co może zrobić, to spróbować zachęcić te 51,04 proc. obywateli, którzy są „zadowoleni z życia”. Wyborcy Kukiza są młodzi i oni przekonani są, że głosowanie na Komorowskiego to obciach. Gość, który pieprzy o kurach, skacze po krzesłach, buja w obłokach, nie jest wiarygodny dla młodych ludzi. A poza tym ci młodzi ludzie bardziej chcieliby zagłosować na Andrzeja Dudę, który mógłby być ich ojcem, niż na Komorowskiego, który mógłby być ich dziadkiem. I choć osobiście uważam, że nie można rezygnować z osób doświadczonych, w zamian w ciemno stawiając na młodszych, to jednak nie w tym przypadku. W tym przypadku doświadczenie w nieudolności do niczego nam się nie przyda. A Komorowski jest uosobieniem wszystkiego tego, co jest złe w polskiej polityce.

Podczas gdy Komorowski spotyka się w swoim pałacu z ludźmi od lat siedzącymi w polityce (Piechociński, Kwaśniewski), żeby ci go poparli, Andrzej Duda jeździ po Polsce i spotyka się z ludźmi. Komorowski nie wychodzi z pałacu, bo boi się ludzi, boi się publicznych występów, na których ludzie wyrażają swoją dezaprobatę dla polityki, którą prowadzi on i jego środowisko. A że nie potrafi utrzymać nerwów na wodzy, gada o kurach i tym podobnych. Przemówienia Andrzeja Dudy są dynamiczne, pełne energii, żywiołowe. Może jest mu łatwiej niż Komorowskiemu, bo jednak nie są one zakłócane, ale nawet na zaczepki niezadowolonych Duda odpowiada z humorem i dystansem. A Komorowski? On chce przekrzyczeć młodych ludzi, nie odpowiada na ich apele, daje się sprowokować i kończy się to kolejną klapą. Dlatego też postanowił pozostać w pałacu, bo tam czuje się bezpieczniej. Tam prosi o wsparcie polityczne trupy (np. Kwaśniewskiego, pewnie jeszcze poprosi Palikota), które i bez tych spotkań go popierają. A Duda? On jeździ i zdobywa poparcie wśród ludzi.

Komorowski chce zakonserwować jeszcze bardziej zastany system i dlatego spotyka się z jego twórcami. On nie chce zmian, bo przecież doskonale się w tym systemie odnajdywał. Duda chce zmiany. Może nie jest ona taka jaką proponuje Kukiz, ale w części ich postulaty pokrywają się. Gra toczy się o wyborców Kukiza i w tej grze o wiele większe szanse ma Duda. Komorowski może jeszcze próbować zmobilizować tych „zadowolonych”, ale kto powiedział, że wszyscy zadowoleni (wcale nie jest to 51 proc., ale co najwyżej 5-10 proc.) go poprą. Póki co Komorowski stawia na starych, co powinno cieszyć Dudę i jego sztab, bo z tej cytryny wiele już nie da się wycisnąć.

Popierają Komorowskiego znani sportowcy (Korzeniowski, Sonik, Małysz), aktorzy i reżyserzy  (Olbrychski, Gajos, Wajda). Ale co z tego? To są ludzie sukcesu, całkowicie oderwani od spraw zwykłych obywateli. Zgodnie z teorią Markowskiego oni powinni siedzieć w domu. Andrzej Duda jeździ po Polsce i zachęca. Może jemu uda się zmobilizować największą partię, jaką jest (Partia Odwróconych) – o tym fenomenie przeczytają Państwo w kolejnym artykule. To co zepsuł Komorowski, może naprawić Duda. Nie dawajmy szansy nieudacznikowi. Dajmy szansę komuś nowemu. Czas na Andrzeja Dudę!