ku-obudzeniu-serc-bloog.pl

ku-obudzeniu-serc-bloog.pl

A gdyby tak za niedotrzymane obietnice karano więzieniem bez zawieszenia? A gdyby tak za kłamstwo w sferze publicznej karano dożywotnim zakazem kandydowania do sejmu, senatu, czy nawet w wyborach na sołtysa? Czy znalazłby się ktoś odważny? Czy byłby choć jeden odważny polityk, który wystąpiłby publicznie i powiedział: tak, mam odwagę, obiecuję załatwić to, to i to, a jeśli tego nie uczynię, to dobrowolnie poddam się karze więzienia o zaostrzonym rygorze. Oczywiście w świecie pełnego relatywizmu taki pomysł nie przejdzie. Zaraz znajdą się ludzie, którzy uznają za niemożliwe takie przedsięwzięcie. Eksperci pukną się w czoło i wmówią ciemnemu ludowi, że takie podejście do sprawy jest niepoważne, a ciemny lud to kupi, bo kupuje wszystko.

Dziś obiecać można wszystko. Prym w tej dziedzinie wiodą przede wszystkim politycy, ale przecież nawet na szczeblu o wiele niższym spotykamy się z obietnicami, które nie są realizowane. Mąż nie dochowuje wierności żonie, choć kilka lat temu ślubował jej miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Lekarz przestaje być wierny przysiędze Hipokratesa, bo presja środowiska sprawia, że schodzi z dobrej ścieżki, bo pieniążki koncernów farmaceutycznych są tak kuszące, że trudno się im oprzeć. Dziennikarz również nie potrafi zachować się zgodnie ze swoim sumieniem, bo ulega presji możnych tego świata i nie drąży prawdy, ale zaczyna z nią walczyć.

Wydaje się, że współczesnemu światu brakuje jednej podstawowej, fundamentalnej cechy, która kiedyś wybijała się na plan pierwszy. Tą cechą jest honor. Bo gdyby polityk nie spełnił swoich obietnic i przyznał się do tego, to jeszcze można by było go jakoś usprawiedliwiać. Ale który polityk tak zrobi? Który lekarz przyzna się do błędu w sztuce lekarskiej? Który dziennikarz, który sprzedał się władzy stanie i powie, że tak rzeczywiście było? Na palcach jednej ręki można policzyć tych ludzi. A przecież wystarczyłoby mieć honor, żeby stanąć w prawdzie przed ludźmi, których swoimi działaniami skrzywdziliśmy.

Błądzić jest rzeczą ludzką i jak najbardziej normalną, ale najgorsze co można zrobić po popełnieniu błędu to brnąć w obronę tego. Szanuję ludzi, którzy potrafią przyznać się do błędu. Jest to cecha charakteru, której brakuje wielu ludziom. Ale potrafią to zrobić jedynie ludzie honoru. Czas honoru, najwyższy już czas.