cda.pl

cda.pl

Lech Kaczyński – Bronek ma wyraźny problem ze swoim poprzednikiem. Postanowił zatem robić inaczej. Teraz widać kto miał rację, szczególnie przy kwestii Ukrainy. Ale i w innych. Wyobrażają sobie Państwo, że L. Kaczyński podpisuje ustawę 67? No właśnie. A Bronek podpisał, ale jaki prezydent, takie ustawy. Bronek mierzy się z prezydenturą poprzednika i wypada mizernie. Gdyby media były równie nieprzychylne, dziś gajowy miałby poparcie tylko swojej żony, a i tego nie byłbym taki pewny.

Łowy – pojedziemy na łów, na łów, towarzyszu mój. Ta przyśpiewka często towarzyszy Bronkowi, który lubi coś sobie ustrzelić. Swego czasu polował głównie na kaczki. Dziś zakłada wnyki na ludzi, kopie pod nimi dołki i strzela na lewo i prawo, podpisując złe ustawy. Chcesz mieć Bronka z głowy? Wyślij go na łowy.

Marszałek – w swoim CV ma wpisane marszałkowanie. Jakże się zmartwił 10 kwietnia 2010 r., gdy okazało się, że nagle awansował. Zrobił to tak szybko, że nie było jeszcze oficjalnego potwierdzenia śmierci L. Kaczyńskiego. Ale on tym się nie martwił w ogóle, ale tym co było w raporcie o WSI. Bycie marszałkiem było dla niego nie lada wyzwaniem, bo prowadząc obrady, sam niejeden raz przysnął. A co mieli powiedzieć biedni posłowie?

Nałęcz – prawa ręka prezydenta. Gdy trzeba cokolwiek powiedzieć, wysyłany jest Nałęcz. I nieważne co on mówi, ważne że mówi. A że mówić potrafi, to wysyła go Bronek do każdej stacji po to tylko, żeby wygadywał dyrdymały. Ten były działacz komunistyczny świetnie radzi sobie z mediami, ale czy ktokolwiek słyszał, żeby kiedykolwiek powiedział coś mądrego? Jaki prezydent, tacy doradcy.

Orzeł ortografii – popełnianie błędów to żaden grzech, ale wstyd. Jego bul już przeszedł do historii. Liczymy na to, że Bronek sam wkrótce zrobi bul-bul. Słowo orzeł też nie znalazło się tutaj przypadkiem, bo przecież jak wiadomo ożeł morze (różne są tu konfiguracje)

Patriotyzm – orzeł z czekolady, czy może kotyliony? A może brak flagi podczas Narodowego Święta Flagi (2 maja, przyp. red.)? Bronek propaguje nowoczesny patriotyzm, w którym miejsca na narodowe symbole nie ma. Czekamy jednak z niecierpliwością, kiedy Bronek wystawi białą flagę.

Rosja – klucz jego działań z pewnością znajduje się w Moskwie. Prezydent powinien być jak żona Cezara, czyli poza wszelkimi podejrzeniami. Niech ktoś tyko powie, że Bronek jest czysty jak łza. Nikt jednak nie bada tych ciemnych powiązań, bo przecież nad wszystkim czuwają ludzie ze WSI. Nawet działkę ma w Budzie Ruskiej.

Stabilizacja – obok wolności to bodaj najczęściej powtarzane słowo przez Bronka. Mówiąc stabilizacja ma na myśli stagnację, totalny impas, brak jakichkolwiek zmian. Przypomina w tym wszystkim Mazowieckiego. Bronek wychodzi z założenia, że brak działań to najlepsze działanie. Widać, ludzie to łykają.

TVP/TVN – obie stacje w ogóle nie atakują Bronka. Zakaz krytyki trwa już niemal 5 lat o to wystarcza do utrzymania władzy. Wywiady przeprowadzane z nim przez Kraśkę to klasyka tego, jak wywiad nie powinien wyglądać. Pytania o wszystkie mało istotne kwestie mnożą się jednak w obu stacjach. W tej wyliczance zabrakło Polsatu, ale to tylko dlatego, że pierwsza litera alfabetu się nie zgadza.

Unia Wolności – dawne środowisko tej partii dalej rządzi Polską. Partia niby nie istnieje, a jej działacze dalej panoszą się wszędzie (od rządu, przez spółki, po telewizje). Oczywiście Bronek też był członkiem tej partii. Nie dziwmy się zatem, że jest powolny, nudny, leniwy i pieprzy ciągle o wolności.

WSI – nie ulega wątpliwości, że Bronek to chłopak ze WSI. Świadczy o tym choćby fakt, że  urodził się w Obornikach Śląskich. A jak wiadomo obornik to głównie na WSI. Gnój jeden, chciałoby się napisać. Nie jest winą Bronka, że jest ze wsi (w rzeczywistości Oborniki Śląskie to miasteczko), ale że WSI mają na niego tak ogromny wpływ.

Zdrada – sama aprobata dla WSI oznacza zdradę. Nielojalność wobec obywateli (podpisanie ustawy 67), promowanie typów spod ciemnej gwiazdy (Janukowycz, Nałęcz, Jaruzelski, Kiszczak, Solorz, chłopaki ze WSI) to zdrada i choć ten tekst jest nieco prześmiewczy i z humorem, to ostatnia litera alfabetu jest jak najbardziej adekwatna do jego postawy.