padre.info.pl

padre.info.pl

Głos

Ćwierć wieku wolności dziś właśnie mija

A kraj w popłochu sztandary swe zwija

Rozmienia na drobne swoją tożsamość

Trzymają się jeszcze Przemyśl i Zamość

Szef szefów

Zatwierdzam właśnie plan ściśle tajny

Wszystkim wmawiajcie, że kraj jest fajny

Mówcie ludowi, że wszystko w porządku

Raj tu na ziemi na polskim przylądku

Niech w radiu głoszą sukcesu propagandę

Ktoś myśli inaczej? Wyśmiać tę bandę

Wyśmiać, wyszydzić i zmieszać z błotem

Dumnych z tej Polski przyozdobić złotem

Głos

Ćwierć wieku wolności dziś właśnie mija

A kraj w popłochu sztandary swe zwija

Rozmienia na drobne swoją tożsamość

Trzymają się jeszcze Przemyśl i Zamość

Szef szefów

Dlaczego na mapie pisowskie plamy?

Czy jeszcze do was nie dotarło chamy?

Że ja nie pozwolę na sprzeciwu głosy

Myślcie co zrobić, wyrywając włosy

Przyboczny szefa szefów

Tam widzą inaczej wydarzenia współczesne

Ich nie interesuje życie doczesne

Bujają w obłokach, nie myślą o wrogu

Całą nadzieję pokładają w Bogu

Co z nimi zrobić, są niereformowalni

A może wysłać wszystkich do kopalni?

Bo tam na wschodzie Ciemnogród zagościł

I niezłe gniazdko sobie wymościł

Głos

Ćwierć wieku wolności dziś właśnie mija

A kraj w popłochu sztandary swe zwija

Rozmienia na drobne swoją tożsamość

Trzymają się jeszcze Przemyśl i Zamość

Niesiołek

Są niebezpieczni, chorzy z nienawiści

Negują sukcesy chyba z zawiści

Tam nie chce dotrzeć nasza agitacja

Sprzedajmy Podkarpacie, będzie licytacja

Sikorka Bogatka

A może tak lepiej zawrzeć sojusz z ruskim

Grać na dwa fronty z sojusznikiem pruskim

Zostawcie tę sprawę moim dyplomatom

To nie pomoże, oddamy ich katom

Głos

Ćwierć wieku wolności dziś właśnie mija

A kraj w popłochu sztandary swe zwija

Rozmienia na drobne swoją tożsamość

Trzymają się jeszcze Przemyśl i Zamość

Szef szefów

To dobry pomysł, lecz trzeba rozwagi

Wszakże to sprawy najwyższej są wagi

Oddajcie też Lublin i pal go licho

Bądźcie ostrożni, róbcie to cicho

I pamiętajcie, zero, nul dokumentów

Papiery nie mają żadnych sentymentów

Rozkaz jest ustny natychmiast wykonać

Cara Putina czas teraz przekonać

Sikorka

Już w pełni gotowi dyplomatołki

Zabrali złota pełne tobołki

Car się ucieszy z tego podarunku

A nam nie odmówi udzielić ratunku

Zgryzota mnie łapie na myśl o Kaczorach

Już lepiej Polska miała w zaborach

A tak mię wzięło jakoś na wspomnienia

Wybacz mi szefie tę chwilę zapomnienia

Głos

Ćwierć wieku wolności dziś właśnie mija

A kraj w popłochu sztandary swe zwija

Rozmienia na drobne swoją tożsamość

Trzymają się jeszcze Przemyśl i Zamość

Szef szefów

Znowu się babrać pragniesz w przeszłości?

Dawno za sobą miej te zaszłości

Tymczasem do dzieła, już do roboty

Nie ma tu czas na żadne głupoty

A co z naszą rocznicą, ćwierć wieku minęło

Pamiętam jakby to wczoraj się zaczęło

Aż łza się w oku mym zakręciła

To wtedy wolność do Polski wróciła

Prezynadęt

Cóż słyszą me uszy, któż się rozczulił?

Chcesz może Donku, abym przytulił?

Pamiętasz przecież, ten stół bez kantów

Dała się nabrać masa palantów

Nad wszystkim czuwali moi koledzy

Ta druga strona mówi o nich szpiedzy

Nieważne jednak co mówią na dole

Ważne co było przy okrągłym stole

Byli tam nasi, załatwili sprawę

Postawili wódkę i dobrą kawę

Od słowa do słowa, w papierosowym dymie

Myśli o wielkości spoczęły, hen hen na Krymie

Te wszystkie zapędy porzucić musiałem

Budę Ruską jednak otrzymałem

Chłopem ze WSI zostałem, a jakże

Do polskiej wolności przyczyniłem się także

Głos

Ćwierć wieku wolności dziś właśnie mija

A kraj w popłochu sztandary swe zwija

Rozmienia na drobne swoją tożsamość

Trzymają się jeszcze Przemyśl i Zamość

Szef szefów

Nikt w twoje zasługi nie powątpiewa

A gdzież twój przyboczny, gdzież się podziewa

Prezynadęt

A o kim to mówisz? Chodzi o Nałęcza?

Jeszcze przed chwilą na Powązkach klęczał

Do Boga harde zgłaszał pretensje

Jak gdyby co najmniej za małą miał pensji

On jednak płakał, szlochał po generale

Był z nim związany, nie dziwię się wcale

I ja przecież niejedną łezkę uroniłem

Zaciekle generała zawsze broniłem

Stokrotka

Był to zaiste człowiek wielkiej miary

Dokonał przełomu bez żadnej ofiary

A to, że kiedyś jakiś stan wojenny

Polskę uratował, ten nasz kraj bezcenny

Lisek

Cóż tu więcej dodać, ponieśliśmy stratę

Straciłem właśnie duchowego tatę

Przyłączam się zatem do tego lamentu

Na wybryki pisowskie szkoda atramentu

Głos

Ćwierć wieku wolności dziś właśnie mija

A kraj w popłochu sztandary swe zwija

Rozmienia na drobne swoją tożsamość

Trzymają się jeszcze Przemyśl i Zamość

Niesiołek

Widziałem na oczy, na własne oczy

Jak pisior jakiś z ust pianę toczy

I on śmie szydzić, szydzić z generała?

Aż korci powiedzieć: przydałaby się pała

Lisek

Dobrze że byłeś u mnie w programie

I wyjaśniłeś dokładnie w ekranie

Żeś ty z opozycji i nie masz problemu

Wybaczasz Kiszce, wybaczasz i jemu

Ten głos był potrzebny, ludzie to kupili

Tyś z opozycji, na innych by się krzywili

A ty w więzieniu państwa polskiego

Wybaczasz krzywdy Jaruzelskiego

Szef szefów

Skoro Niesiołek przebaczył wrogowi

Dlaczego inni tacy twardogłowi?

I oni się mienią być katolikami?

Rozgonię towarzystwo, zobaczycie sami

Miałem też pomysł, być może zuchwały

By ciało generała przyjęły wały

Nie te powodziowe, lecz…Jasnogórskie

Wściekłe oblicze Kaczyńskie i Kurskie

Już Wajdę wysłałem z tą propozycją

Spotkałem się jednak z jego supozycją

Gdy już miał powiedzieć, już  był u celu

Przypomniał staruszek mi o …Wawelu

Prezynadęt

Ho ho, to byłaby heca

Lepsza niż aforyzmy Leca

Dlaczego zatem nie pisnąłeś słowa

Tępa ta twoja kaszubska głowa

Szef szefów

A weź się bujaj hrabio pospolity

Gadasz jak gdybyś był całkiem podpity

Wiesz co by się działo, w całym kraju zamęt

Stan wojenny by musiał ogłosić parlament

Głos

Ćwierć wieku wolności dziś właśnie mija

A kraj w popłochu sztandary swe zwija

Rozmienia na drobne swoją tożsamość

Trzymają się jeszcze Przemyśl i Zamość