davidicke.pl

davidicke.pl

Zaiste to przykre, że w „wolnej Polsce” takie tuzy demokracji i wolności jak Adam Michnik czy Władek Frasyniuk (nieco zapomniany) czy nawet Rychu Kalisz („Dom Wszystkich Kolska” – na ulicy Kolskiej w Warszawie znajduje się izba wytrzeźwień, przyp. red.) nie mogą spać spokojnie. Będzie zachodzić w głowę lekarz, do którego udadzą się ci politycy (nie oszukujmy się Michnik całe życie jest politykiem, dziennikarstwo to tylko narzędzie), co powoduje, że w nocy trapi ich bezsenność.

Przyczyna okaże się być prozaiczna, przecież to już stało się faktem, marsz faszystów (ich zdaniem) przeorał Warszawę.

Doszło do starć z policją, z jednej strony grupy chuliganów (nie narodowców), które z lubością przez kolejny tydzień będzie pokazywał TVN. Z drugiej osobnicy wmieszani w tłum uczestników marszu, prowokujący często zajścia… „Tajniacy”? Lewaccy lub anarchistyczni aktywiści? Przecież facet, który najgłośniej krzyczał na Krakowskim Przedmieściu – „gdzie jest krzyż” uczestniczy teraz w pochodach ugrupowania pana Palikota. Faszyści atakują, Michnik wierci się na prześcieradle…

W 2011 roku gdy doszło to pamiętnego podpalenia wozów transmisyjnych, służba porządkowa Marszu prosiła policję o interwencję, jej odpowiedzią była bezczynność i  bezruch… Dziwne, w poprzednim ustroju (np. funkcjonariusze Wydziału Zabezpieczenia Komendy Stołecznej MO) anonimowo atakowali uczestników demonstracji organizowanych przez niesłuszną opozycję, np. Konfederację Polski Niepodległej. Bynajmniej, wówczas milicja nie była w bezruchu.

Milicja Obywatelska została zastąpiona przez Policję Obywatelską (skojarzenia z PO jak najbardziej prawidłowe bowiem byłeś w partii, byłeś w ORMO – teraz jesteś za Platformą…). To przykre, że w naszym Kraju, obywatele popierający PiS, działania PiS-u mające na celu wyjaśnienie Katastrofy Smoleńskiej czy wreszcie uczestniczący w Marszu Niepodległości są obywatelami drugiej kategorii, a może i trzeciej. Czy są dyskryminowani tylko przez PO (partię i policję)? Wątpię. Także ABW ma na tym polu swoje zasługi. Również media atakują, bowiem Michnik pyta, za pośrednictwem swojego koncernu prasowego, gdzie było państwo, uczelnie, elity, gdy Ruch Narodowy się odradzał. Zapewne zdaniem tych panów, Ruch Narodowy nie ma prawa istnieć. Demokraci. To syndrom z nieboszczki Mumii Wolności, gdy rozmawiano z ludźmi o ich poglądach, zaś wszyscy o innych zapatrywaniach byli dosłownie wyśmiewani, nazywani głupkami. Znamy to ze „sprawy smoleńskiej”.

Ale Historia powoli, ale jednak przyznaje rację przeciwnikom komuny, III RP, Michnikowszczyzny, wreszcie Platformy. Coraz więcej osób nie wierzy w kolejne czary mary Wybiórczej czy walterowskiej telewizji. Ostatnią bronią rządzącej partii i jej dysponentów są właśnie resorty siłowe. Ot, kolejna prawda socjologii polityki. Gdy władza traci poparcie nawet swojego „betonowego” elektoratu, trzeba wówczas przedstawić przeciwników (opozycję) jako ludzi zagrażających porządkowi i bezpieczeństwu publicznemu…

Takim chłopcem do bicia jest Ruch Narodowy, ale także wszelka inna opozycja, szczególnie ta prawdziwa. Obecnie nasze życie zamienia się w jeden wielki tabloid. Nie wystarczy walczyć z opozycją sądami. To nuda. Trzeba pokazać jak policją z nią walczy, najlepiej na ulicach… resztę zrobią telewizja. A ludzie niech oglądają…

W tym miejscu pojawia się dodatkowo pozytywny dla władz motyw zastraszenia. Od kiedy PO w 2005 roku celowo i cynicznie wepchnęła PiS we współrządzenie z Samoobroną pokazała z cała mocą, że dobro demokracji ma za nic, nie mówiąc o Polsce.

Nie mam pretensji gdy patrol policji (tym bardziej gdy jest mieszany, mężczyzna – kobieta) czasem nie daje rady obezwładnić bandziora, naprawdę przestępcy na sterydach przypominają cyborgi, nie mam nawet pretensji gdy wyżsi oficerowie dają się skorumpować, np. przy przetargach. Nie da się kontrolować wszystkich cały czas, nie można kontrolować myśli, przysięga jest niestety możliwa do złamania.

Ale gdy policja jako cała formacja jest upolityczniana i daje się upolityczniać, staje się tylko formacją partyjną. Obywatelską. Platformo – obywatelską. Ale wina leży po stronie polityków i służb bezpieczeństwa. Donku, Bartku, komendancie policji Marku – spadóweczka! To samo urzędasy z Ratusza – żegnajcie!

Ponieważ to co stało się  11 listopada, w postaci ataków na ambasadę rosyjską było jawną prowokacją, lecz nie atakujących a władz III RP, zamiast zmienić trasę marszu (Ratusz) lub obstawić kordonem prewencji budynek ambasady (władze) nie zrobiono nic… dlaczego?

Już nie wystarczy prowokowanie konfliktów wewnątrz kraju, trzeba jeszcze robić z tego incydenty międzynarodowe!? Cieszy, że pomimo dyskryminowania, ataków mediów, chuliganerii i prowokacji, czy odejścia dawnych liderów Ruch Narodowy wybija się na niepodległość.

Kalisz nie może zasnąć, no nie może, i już mu tak zostanie…

Do zobaczenia na Marszu Niepodległości 11 listopada 2014!…