sp.horyniec-zdroj.pl

sp.horyniec-zdroj.pl

Jeszcze w latach 70 XX wieku zarówno w opracowaniach historycznych jak i publicystycznych sprawców wywołania II wojny światowej nazywano po imieniu i nikt nie miał o to pretensji. Wiadomo było, że to Niemcy wywołali w 1939 roku II wojnę światową i że na narodzie niemieckim ciążą zbrodnie jakich ludzkość do tej pory nie widziała. Na przestrzeni zaledwie kilkunastu lat zaczęto wprowadzać słowo-kamuflaż – „naziści”, bez określenia z jakiego narodu ci owi „naziści” pochodzą. To sprytne posunięcie spowodowało, że ofiary ludobójstwa niemieckiego stały się „sprawcami tej zbrodni” (oczywiście chodzi mi tu o wiedzę powszechną przeciętnego człowieka). Zepchnięto odpowiedzialność z kata na ofiarę. Z incydentalnych wydarzeń dziejących się podczas niemieckiej okupacji na ziemi polskiej,  zaczęto wysuwać błędne wnioski i zaczęto „mydlić oczy” opinii międzynarodowej.

Dlatego nie dziwi mnie fakt historycznej ignorancji jaką nasiąknięta jest młodzież w zachodniej części świata. Mityczna nazwa „naziści” przypisywana Polakom już przylgnęła zarówno do mnie jak i moich rodaków. Choć jak podaje „Polska współczesna” z 1936 roku (pisownia oryginalna): „Geneza władzy Hitlera w Niemczech nosi z punktu widzenia formalnego charakter legalny i demokratyczny (pogrubienie M.K.). Wybrany przez naród niemiecki Prezydent Hindenburg powołał w styczniu 1933r. Hitlera na kanclerza Rzeszy. Parlament uchwalił w styczniu 1934 r. ustawę, która udzieliła rządowi Hitlera pełnomocnictw, nieograniczonych co do treści i co do czasu. W sierpniu 1934 r. wyszła ustawa o połączeniu funkcji Prezydenta z funkcjami kanclerza Rzeszy. Ustawa ta została oddana pod plebiscyt i zatwierdzona przez naród niemiecki ogromną większością głosów (38 milionów „tak”, 4 miliony „nie”- pogrubienie M.K.)”[i]). Proszę zwrócić uwagę na zaznaczony tekst. Czy to „naziści” brali udział w plebiscycie, a może krasnoludki, czy jednak Niemcy? I dalej należy postawić pytanie czy ci wszyscy Niemcy, którzy głosowali na Hitlera należeli do hitlerowskiej partii NSDAP, z której to skrótów powstało słowo „nazizm”? Bo jeżeli wszyscy Niemcy należeli do NSDAP to zgodnie z prawdą można śmiało powiedzieć, że to naziści odpowiadają za ludobójstwo i rozpętanie II wojny światowej, a jeżeli tylko niektórzy Niemcy byli członkami tej partii to chyba jednak Niemcy jako naród mają na sumieniu największą zbrodnię w dziejach ludzkości.

To właśnie w Niemczech (nie w całej Europie, jak to niektórzy publicyści „pięknie” ujmują) w okresie lat 30-tych XX wieku narodził się narodowy-socjalizm, który obrał sobie rasizm za fundament swojej doktryny. A był to rasizm „wyjątkowy”. Ów rasizm dążył do „odkażenia” rasy aryjskiej, do „usunięcia z niej niearyjskich nalotów i do zamknięcia tych bram, którymi się owe naloty mogą przedostać[ii]. Obsesją ówczesnych elit niemieckich było obarczanie innych narodów za klęskę Niemiec w I wojnie światowej. Choć większości Niemców były znane straty jakie poniosły państwa biorące udział w tej wojnie, otóż: „prawie 100 milionów ludzi poległo w ostatniej wojnie wywołanej przez Niemców, 3 ½ miliona okaleczonych, 1000 miliardów marek w złocie kosztowała narody ta wojna”[iii]. Twierdzono, że jakoby „przyczyn upadku politycznego i kulturalnego Niemiec szukać należy w skażeniu krwi narodowej przymieszką obcych etnicznie i biologicznie elementów i że jedynym ratunkiem jest puryfikacja rasy, powrót do pradawnego pnia germańskiego. W związku z tym oczyszczeniem krwi, winno się odbyć usuwanie z psychiki niemieckiej obcych jej, a zatruwającej duszę pierwiastków. Podstawą tej ideologii jest wiara w przewagę biologiczną oraz psychiczną rasy germańskiej, przeznaczonej do władania światem[iv]. Jak się zabierali Niemcy do „usuwania” obcych elementów to chyba każdy wie z historii. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej polski publicysta pisał: „Brutalność narodowego socjalizmu powstanie wówczas, jeśli wola władzy i instynkt będą dość silne. Tylko siła będzie miała znaczenie w tej decydującej rozgrywce, a utrzymanie tą drogą zdobytego panowania da się zachować na podstawie nowej ideologii panów, na gruzach takich pojęć jak „prawo samostanowienia narodów”, „równość” itp. Dziś więc dokonuje się za pośrednictwem aparatu partyjnego dobór przyszłych „panów”, wyzbytych wszelkich uczuć, ogarniętych tą jedyną pasją, że poprzez rewolucję narodowo-socjalistyczną, jej dynamizm, poruszający cały dotychczasowy porządek ludzki – dojdą do panowania nad globem ziemskim (pogr. M.K.)”[v]. Czy ci „przyszli panowie” jednak pochodzili z konkretnego narodu, czy może ktoś ich z innej planety przywiózł? My Polacy wiemy jaka jest P R A W D A , ale czy inni o tym wiedzą?

Marek Kopaczyk

Powyższy tekst ukazał się za zgodą autora. Był już wcześniej publikowany.



[I]S. Pawłowskiego, J.Bystroń, A. Peretiakowicz, Polska współczesna, Lwów-Warszawa (1936), s. 189.

[II] W. Małewski, Kilka refleksji na temat „rasizmu”, Tęcza (1939) kwiecień, s. 68.

[III] A.Ulrich, Wodzowie już raz oszukali naród niemiecki, Tęcza (1939) czerwiec, s.26.

[IV] Z. Wądłowski, Katolicyzm a rasizm,  Przegląd Katolicki  (1938) 17 kwietnia, s. 250.

[V] R.Fengler, Swastyka bez aureoli, Tęcza (1939) maj, s.12.