poznan.naszemiasto.pl

poznan.naszemiasto.pl

Kazimierz Nowak, polski podróżnik przemierzający Afrykę, w czerwcu 1932 roku po pokonaniu trasy wiodącej przez Trypolitanię i Cyrenajkę, dociera do rządzonego w tym czasie przez Anglików Egiptu. Całe bogactwo i różnorodność kultury, historii i przyrody tego państwa przedstawił w swoim reportażu, którego fragmenty prezentujemy poniżej:

Dziś w Memfis, w palmowym gaju z widokiem na alabastrowy posąg sfinksa obóz rozbiłem. Płomienne języki wesoło trzaskającego ogniska oświetlają blaskiem tajemniczą twarz posągu, zdającego się czuwać, wpatrywać w czerń ogrodów rozciągających się nad Nilem. Słońce skryło się za niedalekie wzgórze, purpurą barwiąc strop niebios.

Po srebrnych falach Nilu bezszelestnie płyną ciężko wyładowane barki, które prąd i podmuch wiatru pcha ku morzu. Takie same barki płynęły tedy i w wiekach zamierzchłych, kiedy nad Nilem stawiano ogromne świątynie i pałace królewskie, takimi barkami spławiano z dalekich kamieniołomów olbrzymie wykuwane przez niewolników bloki skalne. (…)

Z mieszkańców Egiptu najmniej ufam Beduinom, z którymi wiele bójek i utarczek miałem na olbrzymim stepie nadmorskim między Sollum a Aleksandrią. Są to po prostu bandyci, a że rojno zjawiały się bezczelne watahy uzbrojonych zbójów, tak, że o spaniu nawet mowy być nie mogło.

Zresztą czego żądać od Beduinów, gdy nawet w Kairze nikt się nie sprzeciwia barbarzyństwu jakie dzień w dzień ma miejsce i które kształtuje duszę ludu.

Ludy mało kulturalne maja tę zdolność, że od przybyszów najpierw przejmują to co złem zwiemy, a że przez Kair pół świata się przetoczyło, przeto miasto osiągnęło w tym najpewniej rekord światowy.

Rozpusta szaleje. Są dzielnice gdzie w każdym budynku dom rozpusty, szulernia, tajna palarnia opium czy haszyszu, kokaina, morfina i spijana butelkami whisky. Gdy w taka uliczkę zapuści się człowiek nie zgniły moralnie, uwierzyć wprost oczom nie może. Bo przecież, że dojrzali kąpią się w bagnie rozpusty – trudno – ale wszędzie usługują chłopcy młodzi i dziewczątka i już tak wcześnie gnić poczynają. To właśnie kultura, jaką przynieśli z Europy ci, którzy krajami półdzikich ludzi zawładnęli.

Tu na Wschodzie jedyną rozrywka duchową jest masowo dowożona przez Anglików whisky. Ceny alkoholu są bardzo przystępne by ludność jak najbardziej znieprawić. Oto polityka kolonialna!

Każde dzieło traktujące o koloniach jest napisane przez ludzi związanych sekretem służbowym i przechodzi przez tak silną cenzurę zainteresowanych, że jeżeli na tych dziełach ktoś studiować chce Afrykę, zna ją jeszcze mniej od tych, którzy nic o niej nie czytali…

Całe opowiadanie o niesieniu kultury w busz jest bajką, i to bajką smutną. Przyglądając się tej rzeczywistości, zaprawdę dumny jestem, że Polska kolonii nie posiada. Poznałem w mej podróży politykę kolonialną, strategię rządzenia koloniami, szkoda tylko, że mało kto w Polsce ocenić umie moje zdobycze.

Gdy nawiążę rozmowę z takim na przykład Anglikiem, odpowie z duma, że te piękne szosy, te śluzy na Nilu, te mosty, koleje etc. To dzieło ich właśnie, że gdyby nie oni, tubylcy nie znaliby światła elektrycznego i tramwajów, telegrafu, telefonu i innych cudów techniki nowoczesnej.

Tak, to prawda. Europejczycy przynieśli cuda XX wieku, realizowali je jednak rękoma ludności miejscowej dla siebie tylko i dla swoich, a tubylec w ulicznym pyle lub ciemnej norze jak mieszkał tak mieszka, je nędznie, jak dawniej jadał, i ciemny jest, jak był, z tą różnicą, że cieleśnie i moralnie nie jest już tak, jak dawniej zdrów… (…)

Noc w Memfis. Ponad pióropuszami niebosiężnych palm na granacie stropu filuternie uśmiecha się owalna gęba księżyca. Przed namiotem najęty tubylec ognisko rozniecił i gotuje egzotycznie woniejącą wieczerzę, po której zabiorę się do wspaniałych owoców, których kosz cały za piastra (1/100 funta) brudas fellach przyniósł. Szkoda tylko, że z miłymi Czytelnikami podzielić się nimi nie mogę, ale cło, cło!

Fragment książki Kazimierza Nowaka „Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd” (s. 69-75, fragmenty podkreślone – redakcja prawymsierpowym)

Książkę Kazimierza Nowaka opisaliśmy w naszym artykule z 1 lipca:

http://prawymsierpowym.pl/index.php/2013/07/kazimierz-nowak-rowerem-i-pieszo-przez-czarny-lad/