zdjęcie sp48lublin.edupage.org

12 maja minęła 78 rocznica śmierci Marszałka Józefa Piłsudskiego. Choć już wiele powiedziano i napisano o jego dokonaniach, to ja skupię się na pośmiertnym (dosłownie, bowiem fizycznym) „życiu” Marszałka. Na losach jego …mózgu. Bowiem ta część jego ciała pozostaje zaginiona. Zniknął preparat mózgu, wszystkie odlewy i klisze również wszystkie dodatkowe odczynniki i preparaty.

Komu zależało na zniszczeniu wszelkich pamiątek, szczątków, relikwii (to chyba za duże słowo, wiadomo bowiem, że Piłsudskiemu do świętości sporo jednak brakowało), które by mogły umacniać kult Józefa Piłsudskiego?

W latach 30-tych ubiegłego stulecia w europejskiej medycynie zapanowała tendencja badania tzw. „mózgów elitarnych”. W Europie powstawały specjalistyczne instytuty badania mózgu. W jakiś sposób współgrało to z eugeniką – pseudonauką, która chciała stworzyć podwaliny pod „lepszego” człowieka. Ostatecznie eugenika słusznie została pogrzebna wraz z III Rzeszą. Choć naturalnie  te placówki naukowo-badawcze miały także swój ogromny udział w rozwoju neurologii. Instytuty powstały w Berlinie, w Madrycie, a także w Moskwie (badano w nim mózg Lenina). Również Polska posiadała własny (od roku 1928) Polski Instytut Badań Mózgu. Jego siedziba mieściła się w Wilnie, a na jego czele stał Maksymilian Rose (1883 – 1937), posiadający profesurę z neurologii i psychiatrii, zasłużony w odzyskaniu przez Polkę niepodległości lekarz. Chociażby w latach 1918-1921 był kierownikiem w stopniu majora Oddziału Chorób Nerwowych i Umysłowych Szpitala Garnizonowego w Przemyślu.

W nocy po śmierci Józefa Piłsudskiego mózg Marszałka został wyjęty z czaszki przez dwóch lekarzy: majora doktora Kalicińskiego i doktora Laskowskiego. Piłsudski za życia wyraził zgodę by jego mózg przekazano do prac naukowych. Panowało przekonanie, że badania te potwierdzą geniusz człowieka, który spowodował odrodzenie Polski, jednocześnie zatrzymując Czerwoną Rosję u wrót Europy. Powstał zespół, który miał za zadanie przygotować opracowanie („Mózg Józefa Piłsudskiego”) zawierające wynik prac badawczych nad mózgiem Marszałka. Przed rokiem 1939 powstał tylko jeden tom.

Powołany do tego wielkiego zadania wespół z Profesorem Kazimierzem Orzechowskim i Profesorem Stefanem Pieńkowskim przez Panią Marszałkową Aleksandrę Piłsudską, Profesor Rose przystąpił do pracy z zapałem i pietyzmem, poświęcając nieomal cały swój czas temu zadaniu – napisał we wstępie generał brygady doktor Stanisław Rouppert, Szef Wojskowej Służby Zdrowia.

Zastopowanie prac badawczych było związane z niespodziewaną śmiercią profesora Rosego, 30 listopada 1937 roku, przyczyną śmierci był zawał mięśnia sercowego. Po hekatombie II Wojny Światowej i okresie stalinowskiego komunizmu przetrwało jedynie 12 egzemplarzy tej wyjątkowej publikacji.

Niszczono wydawnictwo, ale przede wszystkim zniknęły lub zostały zniszczone wszelkie preparaty oraz dokumentacja medyczna związana z badaniami nad mózgiem Marszałka. Najprawdopodobniej po wejściu wojsk sowieckich do Wilna całość preparatów, modeli i dokumentów została wywieziona lub zniszczona. Sowieci z dokładnością zegarmistrza starali się likwidować wszelkie ślady po swoich politycznych przeciwnikach, a nie ma co ukrywać, Marszałek zalazł im za skórę, dał się im we znaki.

Czy dzisiaj byłaby możliwość odzyskania choć skrawków laboratorium profesora Rosego? Zapewne już nie.

Ciało zmarłego w 1945 roku Ferdynanda Ossendowskiego, polskiego pisarza  i podróżnika,  także polskiego wywiadowcy działającego w gorącym okresie wojny domowej w Rosji, również autora obrazoburczego dla Sowietów „Lenina” zostało wydobyte z grobu i odesłane do dentysty by sprawdzono czy na pewno ten „zoologiczny antykomunista” nie żyje…

Jeszcze w kilkanaście lat od ukazania się dzieła „Mózg Józefa Piłsudskiego”, sowieckie NKWD prześladowało naukowców (np. litewskiego profesora Indrasiusa) za „propagowanie pracy o mózgu Piłsudskiego”…