zdjęcie flaker.pl

Siemacie wszyscy, siemacie chłopaki

Dalej okupujecie trójmiejskie trzepaki?

Ja się wyrwałem, dziś jestem premierem

A wy nikim, po prostu zerem

Cześć, jestem Donald, Donald z Sopotu

Szkoda zachodu, szkoda kłopotu

Przychodzę do was z zieloną wizją

Czystą, klarowną cyfrową telewizją

Przychodzę do was, bo jestem w dechę

Przychodzę pod każdą polską strzechę

Jestem ja szefem najlepszego rządu

Co nie żałuje nikomu prądu

Zapewniam wszystkim czystą wodę w kranie

Moją zasługą jest obraz w ekranie

To dla was wszystkich urządzam igrzyska

Kto za mną pójdzie na pewno zyska

zdjęcie flaker.pl

Klepią po plecach w całej Europie

Donald na szczycie, Donald na topie

Nikt nie podskoczy, bez szans jest każdy

Mówię to wszystkim, ciągle i zawżdy

Lubię sobie zerkać często na sondaże

O stołku w Komisji wciąż śnię i marzę

Staram się robić co chcą kanclerz z carem

Robię to wszystko z niezwykłym żarem

U Mira kupuję porządne futra

Najnowsze musi dostarczyć do jutra

Przywiezie futerka, prosto z Florydy

Pójdę z kumplami do klubu Hybrydy

Dała się złapać żona Mirosława

Zrobiła się z tego poważna sprawa

Dość ostre słowa wykrzyczał Miro

Ty głupia żono, ty podła szmiro

Nie będzie futer na Donalda dworze

Pokaże się zatem w innym ubiorze

Futra kojarzą się ludziom z przepychem

Podzielę się nimi z zacnym Józkiem Zychem

Musiałem puścić do Hiszpanii Araba

Jego pozycja była zbyt słaba

Pozbyć się chciałem Jarka Gowina

Że został w rządzie sprawiła to mina

Cóż robić trzeba, gdy spada poparcie?

Proszę więc media o większe wsparcie

Niech coś powiedzą o PiS-ie, o księżach

O zbrodni w Sosnowcu, o złych mężach

Gdy te tematy opinia zleje

Zawsze w zanadrzu są przecież geje

Rzuci się temat, już na tapecie

Dyskusja w studio i w każdej gazecie

Mam spokój święty na dni kolejne

Znowu stabilne są te słupki chwiejne

Ziarno niezgody rzucone na ziemię

Kłóci się znowu to polskie plemię

Po kilku dniach dość ostrej młócki

Sprawę pedofila wykryje komendant łódzki

Zda sprawę premierowi, ten się pochyli

Kastracja – będą pedofile z bólu nieźle wyli

Sprawa ucicha, czas idzie do przodu

Użył premier magicznego zwodu

Wszyscy przekonani o szybkiej kastracji

Ten kto tak myśli, ten nie ma racji

Znów rzucił hasło, że niby działa

A tu figa z makiem, takiego wała

Pod dywan zamieść, najlepsza metoda

Rząd przyjął uchwałę, co do tego zgoda

Telewizja nasza, nikt nie podskoczy

Kto będzie fikał przez okno wyskoczy

Jak coś jest samobójca cichy

To dopiero był pomysł nie całkiem lichy

Długie o Donaldzie można pisać wiersze

Nie są jednak one jakości pierwszej

Zaświadcza o tym ta oto fraszka

Donald i ona to zwykła porażka