Już pięć lat rządzisz wspaniały Donaldzie
A wszystko to przy dodatnim saldzie
Portfele wypchane do granic możliwości
Dobrobyt w nasze progi w końcu zagościł
Polska się rozwija, szanuje ją Europa
Budują się drogi i tanieje ropa
Można w nieskończoność wyliczać sukcesy
Zdarzą się czasem pisowskie ekscesy
Daję wam wszystkim gruszki na wierzbie
Ukoją w chorobie, szczególnie przy świerzbie
Bo Donald Wielki ma na wszystko radę
Wykryje spisek i wszelką zdradę
Przy pomocy figi z MAK(iem)
Rozprawiłem się z burakiem
Mowa była o trotylu
A naprawdę o daktylu
Najbardziej dumny jestem jednak z syna
Przyznajcie szczerze, niezła jeżyna
Wisienka na torcie to jednak ma córka
Bije na głowę Michała Ogórka
A moja ekipa, istne ananasy
Nie to co w PiS-ie same cieniasy
Pracują w nocy, pracują we dnie
Aż kacza potęga na pewno zblednie
Przerobię na ćwikłę, pomieszam im szyki
Aż wszystkim podskoczą pisowskie grdyki
Zrobię z nich bigos, barszcz ukraiński
Ukręcę kaczany i łeb ich świński
A wszystko to z uśmiechem na twarzy
Donald szczęśliwy na patelni smaży
Doda szczypiorku i trochę cebuli
Dorżniemy watahę pisowskich żuli
Po owocach mnie poznacie
Kolejną kadencję z pewnością dacie
Bo kto wam zapewni owoce, warzywa
Czy ten co o szóstej z łóżek wyrywa?
Dałem wam spokój, pięć lat spokoju
Żyjemy w zgodzie i względnym pokoju
Możecie również zajadać sałatki
Kochane dzieci, cudowne matki
Moją zasługą jest woda w kranie
Kolory barwne na twoim ekranie
To ja jestem dostawcą prądu i gazu
Doręczam przesyłki od ręki, od razu
Moje zasługi dla tego narodu
Wkraczają nawet do twego ogrodu
Owoce, warzywa rosną hen, hen wysoko
Ja jestem Donald, ja euro spoko
To ja zarządzam, to ja mam wizję
Ja zapewniłem cyfrową telewizję
To wszystko robię dla polskiego ludu
Sporo zostało pisowskiego brudu
Widzicie wszyscy te wspaniałe cuda
Bo ze mną, z Donaldem na pewno się uda
Wszystko obiecam, jeszcze więcej spełnię
A swoją misję do końca wypełnię
Obudź się Donaldzie! Przestań już marzyć
Jakie tragedie mogą się zdarzyć?
Za twoich czasów aż strach prowadzić blogi
A polską potrawą ruskie pierogi
Dajże już spokój, uciekaj w popłochu
Zamkną cię wkrótce w bardzo ciemnym lochu
Gruszki na wierzbie dałeś Polakom
Niedźwiedzią przysługę swoim rodakom
Czekają nas wkrótce dantejskie sceny
Gdy w górę pójdą kolejne ceny
Tak, tak wiem, że nie masz wpływu
Nic się nie zmieniło mimo lat upływu
Wszystkiemu winna wroga opozycja
Taka od rządu idzie dyspozycja
I w tym mniemaniu pięć lat już trwamy
Do swojej bramki gole strzelamy
Samobójcze gole, ale i strzały w głowę
Odbierają Polakom coraz częściej mowę
Takie są owoce twojej polityki
Z dala od rozumu i wszelkiej etyki
Listopad 18th, 2012 on 07:09
dobre, przydałaby się kontynuacja …
Listopad 19th, 2012 on 06:17
TAK TAK DAWAJCIE CZADU! SUPER JEST!